Rada Bezpieczeństwa ONZ wzywa Iran i USA do dialogu

25 czerwca 2019, 10:30 Alert

Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła w poniedziałek dwa ataki na tankowce w rejonie Zatoki Perskiej i określiła je jako zagrożenie dla bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Zaapelowała także o „dialog” i zakończenie konfliktu, w którym główne rolę odgrywają USA i Iran.

Poniedziałkowe posiedzenie RB ONZ zostało zwołane na wniosek USA po czwartkowych wydarzeniach, gdy w rejonie Zatoki Perskiej Iran zestrzelił amerykański zwiadowczy samolot bezzałogowy. W odpowiedzi prezydent USA Donald Trump przygotował ataki wojskowe na cele irańskie, które w ostatniej chwili zostały odwołane. „Członkowie Rady wzywają zainteresowane strony i wszystkie kraje w regionie do zachowania maksymalnej powściągliwości i podjęcia środków oraz działań w celu zmniejszenia eskalacji i zakończenia napięć” – napisano w komunikacie po zakończeniu posiedzenia RB ONZ.

Pełniący obowiązki amerykańskiego ambasadora przy ONZ Jonathan Cohen mówił członkom Rady, że polityka Waszyngtonu wobec Iranu to „wysiłki gospodarcze i dyplomatyczne zmierzające do tego, aby zmusić Iran do powrotu do negocjacji w sprawie jego polityki nuklearnej”. Cohen przypomniał członkom Rady, że USA mają dowody na odpowiedzialność Iranu za dwa ostatnie ataki na tankowce w rejonie Zatoki Perskiej i wezwał społeczność międzynarodową, aby spróbowała przekonać Teheran, iż jego działania są „nie do zaakceptowania”.

Wcześniej w poniedziałek Trump ogłosił wprowadzenie nowego pakietu „surowych” sankcji przeciw Iranowi, które obejmą m.in. najwyższego duchowo-politycznego przywódcę tego kraju ajatollaha Alego Chameneia. Amerykański prezydent ostrzegł przy tym, że sankcje mogą obowiązywać latami. Nowe restrykcje zostały wprowadzone na mocy podpisanego przez niego rozporządzenia wykonawczego i dotyczą również współpracowników Chameneia oraz, jak podał amerykański resort finansów (skarbu), ośmiu dowódców irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. W odpowiedzi ambasador Iranu przy ONZ Madżid Tacht Ravanczi podczas posiedzenia RB ONZ oskarżył USA o prowadzenie „wojny ekonomicznej przeciwko narodowi irańskiemu”.

„Aby złagodzić napięcia w całym regionie Zatoki Perskiej Stany Zjednoczone muszą powstrzymać swoje awanturnictwo wojskowe a także wojnę gospodarczą i terroryzm przeciwko narodowi irańskiemu” – powiedział i zaapelował do USA o wycofanie swoich okrętów z rejonu Zatoki Perskiej. Dodał także, iż obecna atmosfera wokół problemu nie sprzyja rozmowom z Waszyngtonem, a nowe sankcje przeciwko Iranowi pokazują, że USA nie respektują międzynarodowego prawa i porządku. „Nie można rozpocząć dialogu z kimś, kto ci grozi, który cię zastrasza – mówił irański ambasador – Jak możemy rozpocząć dialog z kimś, kto zajmuje się głównie sankcjami wobec Iranu? Obecnie atmosfera nie jest sprzyjająca dla dialogu”.

„USA nadużywają swojej pozycji stałego członka Rady Bezpieczeństwa i wprowadzają w błąd ten organ, aby przeforsować swoją antyirańską politykę” – twierdził irański ambasador. Jego zdaniem w zeszły czwartek amerykański dron naruszył przestrzeń powietrzną Iranu, a odpowiedź Teheranu była zgodna z prawem międzynarodowym. Ravanczi powołał się przy tym na art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, mówiący o prawie każdego państwa do samoobrony. Ambasador Iranu przy ONZ powtórzył także, iż Iran nie stoi za ostatnimi atakami na tankowce w Zatoce Omańskiej. „Jaką Iran mógłby czerpać korzyść z ataku na statek z ładunkiem przeznaczonym dla Japonii w momencie, gdy premier tego kraju gościł z wizytą w Teheranie?” – pytał członków RB ONZ irański dyplomata.

W połowie czerwca w Zatoce Omańskiej w pobliżu cieśniny Ormuz doszło do ataku na dwa tankowce – japoński i norweski – wskutek czego zostały one uszkodzone, a ich załogi ewakuowano. Stany Zjednoczone natychmiast obarczyły odpowiedzialnością za ataki Iran, jednak władze tego kraju kategorycznie temu zaprzeczają. Był to drugi w ciągu miesiąca tego typu incydent na tym strategicznym akwenie. Na początku maja u wybrzeży Zjednoczonych Emiratów Arabskich doszło do „ataków sabotażowych” na cztery statki handlowe, w tym saudyjskie tankowce. Do ataków nikt się nie przyznał, ale doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton także obwinił o nie Iran. Teheran również odrzucił te oskarżenia.

Polska Agencja Prasowa