Rewolucja łupkowa w USA sprawiła, że rośnie eksport gazu na Bliski Wschód

19 lipca 2016, 07:00 Alert

(Financial Times/Piotr Stępiński)

Gazowiec Al Nuaman. Fot. Twitter
Gazowiec Al Nuaman. Fot. Twitter

Rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych zmieniła dotychczasowe wyobrażenia o kierunkach przepływu towarów na rynkach surowców. Od kilku miesięcy amerykańskie spółki dostarczają gaz ziemny do państw na Bliskim Wschodzie, co jeszcze parę lat temu wydawało się niemożliwe.

Jak poinformował Financial Times, Kuwejt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie zwiększają zużycie energii elektrycznej co zmusza do myślenia o imporcie nawet ten państwa, które są bogate w węglowodory.

– Żyjemy w czasach poważnych zmian w trasach dostaw LNG. Stary porządek przeminął, ale kurz jeszcze nie opadł – uważa ekspert Ted Michael z Genscape.

Dostawy LNG z terminala Sabine Pass rozpoczęły się w lutym 2016 roku. Do tej pory oprócz wspomnianego Kuwejtu oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich, surowiec trafił do Argentyny, Brazylii, Indii, Portugalii oraz Chile.

Jak zauważa Financial Times, wiele państw z regionu Bliskiego Wschodu posiada własne zasoby gazu ziemnego, jednak ich inwestycje w eksploatację złóż są niewystarczające. Wzrost zużycia surowca w tym regionie zbiegł się z falą dodatkowych dostaw LNG z nowo otwartych projektów w USA oraz Australii.

Póki co, największym eksporterem LNG na świecie pozostaje Katar. Jednak zgodnie z prognozami w najbliższych latach ma go zastąpić Australia, z którą konkurować będą Stany Zjednoczone.

W ciągu ostatnich lat Kuwejt potroił importowany wolumen – z 1 mln ton w 2012 roku do 3,04 mln ton w 2015 roku. W ubiegłym roku Egipt oraz Jordania rozpoczęły zakupy LNG za granicą. Według szacunków Międzynarodowej Agencji Energii (MAE) do 2040 roku zapotrzebowanie Bliskiego Wschodu na gaz ma wzrosnąć blisko dwukrotnie. Region może być dla USA coraz ważniejszym rynkiem.

Zdaniem Jasona Bordoffa z Global Energy Policy na Uniwersytecie Columbia, Stany Zjednoczone są jednym z tańszych źródeł gazu na świecie. Chociaż dostarczają gaz do państw Zatoki Perskiej, to wciąż importują ropę z tego regionu. Dzienny import wynosi średnio 1,6 mln baryłek w porównaniu z 2,4 mln baryłek w latach 2003-2004.