Robinson: Paliwa konwencjonalne utrzymają dominująca pozycję na świecie

13 lutego 2015, 11:07 Atom

Spadek światowych cen ropy naftowej (cena baryłki ropy naftowej Brent spadła ze 100 USD w sierpniu 2014 do 58 USD w lutym 2015) to obecnie gorący temat dyskusji w sektorze energetycznym. Ma to oczywiście wpływ na ceny benzyny oraz koszty produkcji, jednak również poważnie ingeruje w sektor produkcji energii z węgla, gazu, atomu, wody, wiartu, słońca, czy w sektor produkcji bioenergii, ale także wpływa na modernizację sieci przesyłowych, magazynowanie energii oraz mikrosieci. Konwencjonalna produkcja wciąż będzie dominować w ramach globalnej mocy zainstalowanej, chociaż w porównaniu do okresu sprzed 4-5 lat, inwestycje w gaz oraz energię odnawialną będą, zgodnie z prognozami, wzrastać w szybszym tempie, kosztem węgla i atomu – podaje Frost & Sullivan.

W nowej analizie pt. „Roczna prognoza dla globalnego rynku energetyki”, (ang. Annual Global Power and Energy Outlook), Frost & Sullivan podtrzymuje stanowisko, iż inwestycje w odnawialne źródła energii pozostaną na wysokim poziomie, zaś ropa naftowa raczej nie powróci już jako główny surowiec do produkcji energii.

Jonathan Robinson, starszy konsultant ds. energetyki z londyńskiego biura Frost & Sullivan, komentuje: „Ponieważ ropa naftowa odpowiada obecnie zaledwie za 5 procent globalnej energii wyprodukowanej, a w wielu krajach procent ten spada do 1 procenta lub nawet poniżej, ropa naftowa nie jest już uznawana za opłacalną opcję przy produkcji energii elektrycznej”. Dla kontrastu, fotowoltaika (PV) jest obecnie uznawana za najbardziej atrakcyjną technologię produkcji energii. Frost & Sullivan prognozuje, że światowa wydajność instalacji PV, która w roku 2012 wynosiła 93 gigawaty (GW), wzrośnie do poziomu 446 GW do 2020 roku, a największe przyrosty zanotują Chiny, Indie i Ameryka Północna. Nawet światowy lider fotowoltaiki – Europa, zanotuje do 2020 roku dwukrotny przyrost mocy wytwórczych, pomimo mniejszych w czasie kryzysu finansowego dotacji.

Zachęty odgrywają jednak coraz mniejsze znaczenie na wielu kluczowych rynkach energii odnawialnej. Na przykład, komercyjne instalacje fotowoltaiczne w Ameryce Północnej stają się coraz bardziej konkurencyjne wobec scentralizowanej produkcji energii, pomimo zmniejszenia poziomu taryf gwarantowanych. Z drugiej strony morskie farmy wiatrowe jeszcze długo nie staną się opłacalnym wyborem bez istnienia systemu zachęt. Wiele spośród stanów USA oraz krajów europejskich ma prawnie określone cele związane z poziomem produkcji energii ze źródeł odnawialnych, które muszą osiągnąć, co jednocześnie stanowi wsparcie dla rozwoju tego sektora produkcji.

Niezależnie od tego, paliwa konwencjonalne utrzymają dominująca pozycję na świecie, ponieważ rozwijające się gospodarki Afryki i Azji dalej będą polegać na węglu, jako głównym surowcu do produkcji energii elektrycznej. Chiny, które odpowiadają za 45 procent światowej mocy wytwórczej energii z węgla będą dalej budować elektrownie węglowe, chociaż rosnąca troska społeczeństwa o poziom zanieczyszczeń będzie powodować przesuwanie inwestycji na obszary wschodnich Chin oraz redukcję poziomu inwestycji w porównaniu z poprzednią dekadą. Chiny zwiększą inwestycje w produkcję energii ze źródeł odnawialnych, ale również w niewykorzystujące węgla elektrownie nuklearne.

„Niższe ceny ropy naftowej zwiększają zużycie gazu ziemnego w produkcji energii, ponieważ spadek cen lokalnych sprawia, że staje się on bardziej osiągalny” – dodaje Robinson. „Od 2012 roku w Europie zamknięto elektrownie gazowe o łącznej mocy prawie 30 GW, jednak niższe ceny gazu oraz rządowe programy wsparcia powinny zahamować tempo zamykania tych elektrowni.”

Przed gazem łupkowym wciąż nie widać długoterminowej przyszłości, a przy cenach ropy naftowej na poziomie 58 USD za baryłkę lub poniżej, nowe poszukiwania zostaną na wielu rynkach wstrzymane. Wyjątkiem mogą być tu Chiny, gdzie rząd będzie kontynuował inwestycje w tę technologię z powodów strategicznych. Do połowy lat 20-tych obecnego wieku gaz z łupków raczej nie będzie odgrywał dużej roli w światowej podaży gazu z racji wielu wyzwań technicznych, politycznych i tych związanych z kwestią ochrony środowiska. Jednak należy zwrócić uwagę, iż wzrost wydobycia w Stanach Zjednoczonych wystarczył, by poruszyć rynkiem w okresie ostatnich 5 lat.

„Jednym z krajów, które już cierpią z powodu niższych cen ropy naftowej jest Rosja” – zauważa Robinson. „Będzie to oznaczać zmniejszenie inwestycji w nowe moce wytwórcze, ponieważ instytucje państwowe nie dysponują odpowiednimi środkami finansowymi, zaś inwestorzy prywatni – z racji kryzysu gospodarczego – wstrzymują inwestycje.”