Ropa za 10 dolarów? Rynek szykuje się na rzeź w kwietniu

27 marca 2020, 07:00 Alert

Kraje upadłego porozumienia naftowego przygotowują się do zwiększenia eksportu ropy w ramach wojny cenowej. S&P sugeruje, że ropa może potanieć nawet do 10 dolarów za baryłkę przez koronawirusa.

Depresja zapotrzebowania na ropę. Grafika: Rystad Energy
Depresja zapotrzebowania na ropę. Grafika: Rystad Energy

Nadchodzi rekordowa nadpodaż na rynku ropy

Póki co producenci ropy z całego świata składują ropę w dostępnych magazynach. Rystad Energy szacuje, że zapasy globalne sięgają już 7,2 mln baryłek dziennie, w tym 1,3-1,4 mln na tankowcach. Według ośrodka zapełnianie dostępnych mocy magazynowych mogłoby zająć jeszcze dziewięć miesięcy, ale zajmie mniej, jeśli sytuacja ulegnie pogorszeniu. Część ekspertów podkreśla, że moce te nie mogą zostać wykorzystane w 100, ale około 85 procentach.

Tymczasem według Rystad Energy zapotrzebowanie na ropę może spaść w kwietniu o 16 mln baryłek dziennie rok do roku, czyli o 16 procent. Zapotrzebowanie na ropę z nowych projektów może spaść o 4,9 mln baryłek dziennie rok do roku z 99,9 mln w 2019 roku do 95 mln baryłek w 2020 roku. Wcześniej Rystad wróżył spadek o 2,8 mln baryłek dziennie, czyli podwoił jego prognozowany wolumen. W drugim kwartale 2020 roku podaż ma przewyższać zapotrzebowanie na ropę o 15 mln baryłek dziennie. Powodem mają być środki bezpieczeństwa wprowadzone przez pandemię koronawirusa, wśród których wymieniony został szczególnie stan wyjątkowy w Indiach, będących istotnym importerem ropy.

Co dalej z porozumieniem naftowym?

Pierwszego kwietnia kończy się porozumienie naftowe OPEC+. Departament Stanu USA zaapelował do Arabii Saudyjskiej o działania na rzecz ustabilizowania rynku. Póki co Saudyjczycy walczą o kurczące się udziały rynkowe, ale mogą zmienić zdanie, bo już teraz mają problem ze znalezieniem klientów. Obecni klienci Arabii w Europie Zachodniej zmniejszają zamówienia lub opóźniają odbiór dostaw. Wśród nich Reuters wymienia także polskie rafinerie. Jedno ze źródeł agencji przekonuje, że firmy naftowe mogą ograniczyć zamówienia ropy saudyjskiej o nawet jedną czwartą.

– Obserwujemy sytuację na rynku i będziemy podejmować decyzje w zależności od dynamiki na rynku ropy. Jesteśmy jeszcze przed analizą sytuacji w kwietniu i maju tego roku – informuje PKN Orlen w komentarzu dla Reutersa. Lotos odmówił komentarza.

Rystad Energy/Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Wojna cenowa na wyczerpanie koronawirusem (ANALIZA)