Sierakowska: Ropa drożeje przez napięcia na Bliskim Wschodzie

11 kwietnia 2018, 12:15 Energetyka

Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się od dynamicznych zwyżek. O ile poniedziałkowy wzrost cen ropy mógł być kwestią technicznego odreagowania po przecenach z minionego tygodnia, to już wczorajsza zwyżka była poparta nowymi informacjami fundamentalnymi. W rezultacie, notowania amerykańskiej ropy naftowej gatunku WTI wczoraj przekroczyły poziom 65 USD za baryłkę – pisze Dorota Sierakowska, analityczka DM BOŚ.

Ropa

Zwyżce cen ropy naftowej na początku bieżącego tygodnia sprzyjała napięta sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie. Pojawiły się informacje, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy przygotowują interwencję zbrojną w Syrii, która ma być odpowiedzią na atak z użyciem broni chemicznej, przypisywany tamtejszemu reżimowi. Syria co prawda nie jest ważnym producentem ropy naftowej, jednak przez jej terytorium przebiega duży ropociąg, a międzynarodowy konflikt zbrojny na terenie tego kraju zwiększyłby obawy o sytuację polityczną w całym rejonie Bliskiego Wschodu.

Wciąż pełna niedomówień pozostaje także kwestia amerykańskiego stanowiska względem Iranu. Donald Trump niedawno powtarzał, że złagodzenie sankcji na ten kraj, dokonane przez Baracka Obamę, było jego zdaniem błędnym posunięciem. Trump groził także narzuceniem nowych sankcji na Iran, w czym wtórowali mu politycy z Arabii Saudyjskiej. Gdyby ten scenariusz się zrealizował, to z pewnością przyczyniłby się do presji na wzrost cen ropy naftowej, choćby krótkoterminowo, ponieważ Iran jest jednym z kluczowych producentów ropy naftowej w skali globalnej.

Tak czy inaczej, ceny ropy naftowej obecnie stoją przed wyzwaniem technicznym, czyli poziomem tegorocznych szczytów cenowych. W przypadku ropy WTI, są to okolice 66,00-66,60 USD za baryłkę. Poziom ten może być testowany w najbliższych dniach, zwłaszcza jeśli napięcia polityczne się utrzymają – jednak w tym rejonie powinna pojawić się także większa presja ze strony sprzedających.