Wznowienie tranzytu ropy przez Białoruś ma nastąpić za dwa miesiące

21 maja 2019, 20:45 Alert

Pełne wznowienie tranzytu ropy przez terytorium Białorusi rurociągiem Przyjaźń będzie możliwie dopiero pod koniec lipca – powiedział we wtorek dyrektor koncernu Biełnaftachim Andrej Rybakou. W maju Białoruś zrealizuje zaledwie 7 proc. planowanego tranzytu.

Zbiorniki na ropę PERN. Fot. PERN
Zbiorniki na ropę PERN. Fot. PERN

„Niestety, na terytorium Białorusi ciągle pozostaje duża ilość ropy, która nie spełnia norm dotyczących chlorków organicznych. Jest to ok. 1,2 mln ton, co jest przeszkodą zarówno dla pełnej produkcji naszych rafinerii, jak i dla tranzytu ropy rurociągiem Przyjaźń. W maju zrealizujemy tylko 7 proc. planowanego tranzytu” – powiedział Rybakou, cytowany przez agencję BiełTA. Dyrektor Biełnaftachimu dodał, że rafineria w Mozyrzu funkcjonuje obecnie według biznesplanu, natomiast zakłady Naftan w Nowopołocku realizują tylko 65 proc. zaplanowanej produkcji ze względu na niewystarczającą ilość surowca.

„Termin realizacji pełnej +mapy drogowej+ (dotyczącej oczyszczenia Przyjaźni i wznowienia tranzytu – PAP) to koniec lipca. Jest to maksymalny okres, możliwe jest przyspieszenie, ale trzeba rozumieć, że nie jest to standardowa operacja, dlatego podchodzimy do tego z maksymalną ostrożnością” – powiedział Rybakou. Agencja BiełTA uściśla, że chodzi o rewers, czyli odwrócenie kierunku przesyłu ropy, by zanieczyszczony surowiec wrócił do Rosji.

Według planu pod koniec lipca na terytorium Białorusi nie powinno już być zanieczyszczonej ropy, co umożliwi odblokowanie dostaw do rafinerii białoruskich i dalej – do Europy.
Białoruskie media informują o wznowieniu tranzytu przez Ukrainę, powołując się na tamtejszego operatora Przyjaźni – Ukrtransnaftę. Pomimo wcześniejszych zapowiedzi rosyjskiego ministra energetyki Aleksandra Nowaka, że 20 maja ropa może popłynąć również do Polski, nie doszło do tego.

We wtorek polski resort energii poinformował, że minister energii Krzysztof Tchórzewski wystąpił do swojego odpowiednika, ministra energetyki Federacji Rosyjskiej Aleksandra Nowaka, z wnioskiem o podjęcie pilnych działań mających na celu jak najszybsze przywrócenie drożności systemu i dostaw czystej ropy.

Polskie Ministerstwo Energii podało też, że szef resortu współpracuje z kluczowymi spółkami sektora paliwowego w Polsce, jak również z Komisją Europejską oraz Międzynarodową Agencją Energetyczną. Pozwala to – jak zaznaczono – na efektywną koordynację oraz podejmowanie adekwatnych i szybkich działań.

Z kolei premier Mateusz Morawiecki podkreślił we wtorek, że nie można dopuścić „by nasze rafinerie, rury, całe instalacje, całe wyposażenie, żeby to wszystko ucierpiało na jakości, jeśli chodzi o dostawy ropy rosyjskiej. (…) Robimy wszystko, żeby wyeliminować taką możliwość w ogóle na przyszłość” – powiedział. Poinformował, że „odbywają się obecnie bardzo trudne, bardzo twarde negocjacje z Rosją, z firmami rosyjskimi”.

19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczona ropa; w surowcu wykryto przekroczenie norm chlorków organicznych. Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymały PERN oraz ukraińska Ukrtransnafta, a 30 kwietnia także białoruski operator. Tego dnia rano Homeltransnafta całkowicie wstrzymała pobór ropy z Rosji, aby móc wypompować z rurociągu zanieczyszczony surowiec.

Po podjęciu działań przez Rosję ropa dobrej jakości dotarła na granicę Rosji i Białorusi 2 maja, a 4 maja Białorusini wznowili pobór surowca. Minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak zapowiadał w niedzielę, że dostawy do Polski przez rurociąg Przyjaźń zostaną wznowione 20 maja. W poniedziałek wieczorem szef Biełnaftachimu oświadczył, że wznowienie tranzytu ropy rurociągiem Przyjaźń do Europy zależy nie tylko od Białorusi, ale także od „odpowiednich działań Polski i Ukrainy”.

Polska Agencja Prasowa