Rynek ropy boi się czwartej fali koronawirusa

27 kwietnia 2021, 06:30 Alert

Eksperci nie rewidują jeszcze prognoz zapotrzebowania na ropę, ale ta tanieje w odpowiedzi na obawy względem czwartej fali koronawirusa wzbierającej w Azji.

Koronawirus. Źródło: Flickr
Koronawirus. Źródło: Flickr

Połączona komisja techniczna OPEC+ (JTC) utrzymuje prognozę wzrostu zapotrzebowania na ropę w 2021 roku, ale obawia się także czwartej fali koronawirusa, która zbiera już żniwo w Indiach i innych krajach. Eksperci OPEC+ przewidują wciąż wzrost zapotrzebowania w wielkości 6 mln baryłek dziennie w 2021 roku, ale rynek ropy obawia się spowolnienia przez rosnącą liczbę przypadków choroby COVID-19 w Brazylii, Indiach oraz Japonii.

JTC obraduje przed kolejnymi spotkaniami państw OPEC+, grupy sygnatariuszy porozumienia naftowego o ograniczeniu wydobycia w celu podniesienia cen baryłki. Spotykają się oni co miesiąc i podejmują decyzje o poziomie produkcji w odniesieniu do sytuacji na rynku. Baryłka Brent zareagowała spadkiem wartości na wieści o rozprzestrzenianiu się koronawirusa w Azji obserwowanym od 20 kwietnia i kosztuje obecnie około 65 dolarów.

Reuters/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Kiedy benzyna spadnie poniżej pięciu złotych i czy nadejdzie czwarta fala? (ANALIZA)