Ropa z Gdańska nie dotrze do Rafinerii Schwedt bo Francuzi nie są ślepi
Polacy nie dostarczą ropy przez naftoport w Gdańsku do Rafinerii Schwedt, bo surowiec dostępny tym szlakiem został wykupiony przez Francuzów na potrzeby obiektu w Leunie. Oba czerpały w przeszłości 100 procent ropy z Rosji, ale atak na Ukrainę wszystko zmienił.
Niemiecka Rafineria Schwedt (PCK) potrzebuje 12 milionów ton ropy rocznie. Obecnie surowiec ten dociera tam przez Ropociąg Przyjaźń z Rosji. Poważnym problemem jest nadal fakt, że PCK należy do rosyjskiego Rosnieftu. Niemcy zdecydowały zakończyć dostawy rosyjskiej ropy z końcem tego roku i szukają alternatywnych kierunków dostaw dla PCK. Jednym z tych kierunków będzie port w Rostock, ale jego maksymalne możliwości to 6 milionów ton. Alternatywą byłby gdański naftoport, ale strona polska postawiła warunek, że dostarczy ropę wyłącznie po tym jak Niemczy wywłaszczą Rosnieft, a to się nie stało.
Niemiecka gazeta regionalna Märkische Oderzeitung (MOZ) tłumaczy teraz, że Gdańsk nie prześle ropy dla PCK, bo wykupili ja już Francuzi dla rafinerii Leuna oraz krajowe polskie rafinerie. Gazeta przyznaje, że strona niemiecka, w odróżnieniu do francuskiej, przegapiła już dawno szanse na dostawy ropy spoza Rosji.
Przepustowość gdańskiego portu i Ropociągu Przyjaźń jest ograniczona do 30 mln ton rocznie. Po odcięciu dostaw ropy z Rosji wystarczy ona dla rafinerii Orlenu w Płocku oraz Lotosu w Gdańsku, a także rafinerii Total w Leunie. Francuzi uczestniczyli w inwestycjach w gdańskim porcie i tym samym w odpowiednim czasie zapewnili sobie prawo do korzystania z ropociągu. Total mógł więc zadeklarować bardzo wcześnie po ataku Rosji na Ukrainę, że do końca roku nie będzie kupować więcej rosyjskiej ropy, bo w tym czasie dostawy nierosyjskiej ropy przez Gdańsk były już zabezpieczone – pisze MOZ.
MOZ/Aleksandra Fedorska
Jakóbik: Rozwód z ropą rosyjską będzie bolał mniej, jeśli Polska i Niemcy nauczą się współpracować