Ropa przeczuwa powrót koronawirusa wraz z czwartą falą

20 listopada 2021, 10:00 Alert

Ceny ropy spadły w ostatnich dwóch dniach o około trzy procent wobec wieści o nowych ograniczeniach pandemicznych wprowadzanych w Europie ze względu na czwartą falę koronawirusa.

Koronawirus na giełdzie. Fot. Freepik
Koronawirus na giełdzie. Fot. Freepik

Obawy o tempo rozwoju gospodarki globalnej obniżyło indeksy giełd Starego Kontynentu. Austria jako pierwszy kraj unijny wprowadziła ponownie pełny lockdown, a Niemcy rozważają to samo. Rośnie tymczasem liczba przypadków zarażenia chorobą COVID-19 w Europie. Te wieści spowodowały spadek cen ropy o około 3 procent. Brent kosztuje 79 dolarów a WTI 76 dolarów.

Efekt powrotu koronawirusa jest spotęgowany przez kolejne transze ropy wypuszczane przez USA z rezerw strategicznych oraz zapowiedź podobnego ruchu Chin. Państwa porozumienia naftowego OPEC+ nie zdecydowały się na dodatkowe zwiększenie wydobycia ropy ponad założone 400 tysięcy baryłek dziennie na miesiąc właśnie ze względu na obawy przed odwróceniem trendów i spadkiem cen baryłki z możliwością nowego kryzysu cenowego włącznie. Z drugiej strony ich krytycy w Departamencie Stanu USA wyliczają, że nadwyżka produkcji ropy na świecie to obecnie 6,2 mln baryłek dziennie, które mogą się szybko wyczerpać jeżeli z kolei zapotrzebowanie wróci do poziomu sprzed pandemii.

Reuters/Finanz.ru/Wojciech Jakóbik