Rapacka: Presja Zachodu spycha Rosję do Afryki

6 listopada 2019, 07:30 Atom

Rosyjska gra o wpływy w sektorze jądrowym toczy się nie tylko na Starym Kontynencie. Podczas gdy nielegalna aneksja Krymu nadwyrężyła relację Zachodu z Rosją, a sankcje utrudniają rozwój gospodarczy tego kraju, politycy w Afryce przyjmują rosyjski biznes z otwartymi ramionami ku niezadowoleniu USA i Chin – pisze Patrycja Rapacka, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. Roscongress

Władimir Putin dostrzegł potencjał afrykańskiego kontynentu, gdy został prezydentem Federacji Rosyjskiej w 2000 roku. Od tego czasu można zaobserwować intensyfikację gospodarczych relacji na linii Rosja–Afryka, której pomagają wydeptane ścieżki w Afryce jeszcze z okresu funkcjonowania Związku Sowieckiego. Putin podczas otwarcia forum afrykańsko-rosyjskiego wskazał, że w ciągu ostatnich pięciu lat przepływy handlowe między Rosją a Afryką wzrosły dwukrotnie i przekroczyły granicę 20 miliardów dolarów. Dla Rosji ten kontynent nie jest tylko kolejnym rynkiem zbytu. Jest jednym z kluczowych elementów dywersyfikacji światowych stosunków dyplomatycznych oraz w sferze bezpieczeństwa. Afryka ma do zaoferowania także surowce naturalne, o które walczą największe kraje świata. To od węglowodorów, minerałów i dostępu do nich zależy dziś pozycja gospodarcza kraju. W nawiązywaniu relacji mają pomagać umowy biznesowe, w tym porozumienia w sektorze jądrowym pomiędzy Rosją a Afryką – nabywca technologii jądrowych. Afryka jest jednym z priorytetowych rynków na świecie (obok Bliskiego Wschodu i Azji) dla Rosatomu, który chce zrealizować tamtejsze zapotrzebowanie na nowe reaktory jądrowe.

Rapacka: Ekspansja Rosatomu trwa

23-24 października odbył się gospodarczy szczyt afrykańsko-rosyjski, który został zorganizowany w rosyjskim mieście Soczi. Było to pierwsze wydarzenie tego typu. W spotkaniu wzięło udziałsześć tysięcy uczestników, w tym ponad tysiąc przedstawicieli biznesu oraz reprezentantów 54 krajów afrykańskich. W trakcie forum omówione zostały obszary współpracy gospodarczej; szczególnie te priorytetowe. Za główną sferę współpracy uznana została energetyka, na którą mają składać się odnawialne źródła energii, energetyka jądrowa, budowa infrastruktury, zaawansowane technologie, wydobycie surowców naturalnych, poszukiwanie ropy i gazu. Podczas spotkania doszło do przyjęcia deklaracji dotyczącej m.in. promowania „współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, w tym dywersyfikacji zasobów energetycznych, wykorzystania odnawialnych źródeł energii oraz realizacji wspólnych projektów w zakresie cywilnej energetyki jądrowej”. Państwa zobowiązały się także do „korzystnej współpracy w przemyśle naftowym i gazowym”. Interesujący jest 30. punkt deklaracji, w którym kraje deklarują „niezbędną pomoc dla dużych firm rosyjskich w Afryce oraz afrykańskich firm w Rosji. Zobowiązanie ma się opierać na poprawie klimatu inwestycyjnego i biznesowego oraz na „zapewnieniu ewentualnych specjalnych preferencji”. Podczas szczytu sygnowane zostały umowy, porozumienia oraz memoranda o łącznej wartości biliona rubli. Interesujący jest fakt, że Rosatom zorganizował wystawę dotyczącą odnawialnych źródeł energii. Koncern obecnie dywersyfikuje swój portfel zamówień o technologie odnawialne. Podpisana została także międzyrządowa umowa między Rosją a Rwandą dotycząca budowy jądrowego centrum nauki i technologii. Zawarta została również umowa z Etiopią w zakresie współpracy przy pokojowym wykorzystaniu energii jądrowej. I nie jest to pierwsza tego typu umowa, bowiem Rosja już od wielu lat zacieśnia relację poprzez współpracę w sektorze energetycznym. Rosja podpisała w ostatnich latach kilkanaście umów międzyrządowych, a Rosatom współpracuje już z ponad 20 krajami afrykańskimi.

Rapacka: Atomowa gra o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej

Afrykański renesans w relacjach zapewne będzie opierał się na relacjach z byłymi, sowieckimi sojusznikami, jak Egipt. Rosja promuje bezproblemową współpracę w sektorze gospodarczej, wplatając w nią retorykę antyamerykańską oraz pragmatyzm związany z nadmiernym uzależnieniem się od funduszy i inwestycji chińskich. Afryka patrzy na Rosję z całkiem innego punktu widzenia, niż Zachód czy Europa, zwłaszcza Polska. Zaangażowanie Rosji może być zastrzykiem finansowym dla Afryki. Należy jednak zauważyć, że ze względu na ograniczenia finansowe (np. sankcje) Moskwa ma dziś mniejsze szanse na zwabienie krajów afrykańskich dużymi inwestycjami. Ma za to duże szanse na pozyskanie wpływów politycznych w Afryce i nie przejmuje się obecnością Chin, zwłaszcza w sektorze infrastruktury. Czy zdoła jednak sfinansować ekspansję w Afryce?