Białoruś i Rosja są bliżej nowej umowy o dostawcach ropy. Rewers polski czeka

25 lutego 2020, 06:00 Alert

Porozumienie Białorusi i Rosji o warunkach dostaw ropy może zostać zawarte przed marcem. Białorusini wciąż sugerują możliwość dywersyfikacji, w tym z wykorzystaniem rewersu w Polsce.

Aleksandr Łukaszenka i Igor Sieczin. Fot. Kancelaria Prezydenta Białorusi
Aleksandr Łukaszenka i Igor Sieczin. Fot. Kancelaria Prezydenta Białorusi

Rosja chce zrekompensować Białorusi straty związane z manewrem podatkowym – poinformował prezydent Aleksandr Łukaszenko 21 lutego po rozmowie z prezesem Rosnieftu Igorem Sieczinem. Białoruś wyliczyła, że dostawy 24 mln ton ropy w 2020 roku będą się wiązały z 420-430 mln dolarów strat związanych z manewrem. Białoruś jest z kolei gotowa płacić więcej za ropę. Dostawy mogłyby ruszyć ponownie w marcu 2020 roku.

Firmy rosyjskie dostarczały dotąd ropę do rafinerii białoruskich bez cła, ale z premią podwyższającą cenę w stosunku do tej oferowanej na terenie Federacji Rosyjskiej. Wiedomosti ustaliły, że premia różni się w zależności od umowy i wynosi od 6 do 10 dolarów za tonę. Firmy rosyjskie chciałaby 12 dolarów premii. Rosjanie rozważają jednak obniżkę premii o dwa dolary, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom Białorusi i oszczędzić do 36 mln dolarów w 2020 roku. Manewr podatkowy zakłada obniżkę ceł eksportowych na ropę i wzrost podatku od wydobycia. Cło ma zostać zredukowane do zera w 2024 roku. Mińsk oblicza, że utrata rabatu z tego tytułu będzie go kosztować do 10 mld dolarów do czasu wyzerowania manewru. Moskwa rozważa zwiększenie wówczas rabatu do 8 dolarów oznaczające 144 mln dolarów oszczędności rocznie.

Porozumienie międzyrządowe Białoruś-Rosja daje możliwość dostarczenia do 24 mln ton ropy odpowiadające przepustowości rafinerii białoruskich. Poziom przerobu jest jednak niższy i wyniósł 18,1 mln ton w 2019 roku. Główni dostawcy to Rosnieft (8,8 mln ton), Łukoil (2,8), Surgutnieftegaz (2,6), Gazprom Nieft (1,64) i Tatnieft (1,15). Dostawy z tych źródeł zostały zawieszone w Nowym Roku, kiedy Mińsk i Moskwa nie doszły do porozumienia w sprawie warunków dostaw. Ropa z Rosji dociera nad Dniepr dzięki Grupie Safmar należącej do jednego z oligarchów rosyjskich Michaiła Guceriewa. Jednak rafinerie pracują na jedną czwartą mocy i brakuje im zapasów. Białorusi grożą niedobory ropy i produktów naftowych. Nawet po uruchomieniu dostaw w marcu rafineria w Nowopołocku będzie potrzebowała około dwóch tygodni na zapełnienie instalacji przerobowych – ostrzegł Biełneftechim.

Białorusini sugerują, że mogliby sprowadzić ropę spoza Rosji. Mówią o rozmowach na temat rewersowych dostaw przez Polskę (ropociąg Przyjaźń), których nie potwierdzają oficjalnie Polacy. USA zaoferowały zastąpienie 100 procent dostaw z Rosji importem surowca amerykańskiego. Różnice między mieszanką rosyjską (ciężką) a amerykańską (lekką) ropy stawiają taką możliwość pod znakiem zapytania. Mińsk sprowadził kilka testowych dostaw spoza Rosji, w tym Norwegii, ale nie podpisał umowy terminowej na dostawy.

Kommiersant/Wiedomosti/Wojciech Jakóbik