Rosja nie chce rozmawiać o Nord Stream 2. Komisja ma plan B

30 października 2017, 07:15 Alert

Komisja Europejska zwróciła się w lipcu do państw członkowskich o mandat do rozmów z Rosją o reżimie prawnym dla projektu Nord Stream 2. Rosjanie nie chcą negocjować. Komisja ma plan alternatywny, czyli nowe prawo. Może ono zagrozić realizacji inwestycji.

Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl
Korytarz Północny. Grafika: BiznesAlert.pl

Rosja nie chce rozmów o Nord Stream 2

– Rosja nie będzie negocjować z Unią Europejską tematu Nord Stream 2. Znajduje się on poza kompetencjami Komisji – powiedział stały przedstawiciel Rosji przy Unii Europejskiej. – Nie potrzebujemy tego rodzaju rozmów i oni o tym wiedzą. Nord Stream 2 to podmorski gazociąg przebiegający przez neutralne wody. KE jest regulatorem tylko na terytorium UE i nie ma żadnych eksterytorialnych praw. Gazociąg znajduje się poza jej jurysdykcją – dodał.

– Jesteśmy gotowi rozmawiać o Nord Stream 2 z Unią Europejską, Unią Afrykańską, a nawet z obcymi, jeśli się o to do nas zwrócą, ale nie ma czego negocjować. To komercyjny projekt, którego nie regulują żadne dokumenty międzyrządowe – ocenił Czyżow. Przypomniał też, że w Radzie Europejskiej nie ma konsensusu odnośnie propozycji Komisji, powołując się na informacje przewodniczącego Komisji, Jeana Claude Junckera.

Komisja chciała rozmawiać z Rosją o wdrożeniu „kluczowych zasad” prawa unijnego w sektorze energetycznym (Trzeciego pakietu energetycznego), jak dostęp niezależnych dostawców, rozdział właścicielski, niezależny operator. Gazociąg ma rozpocząć pracę w 2019 roku. Chociaż trwają przygotowania do jego budowy, to nadal jej nie rozpoczęto, bo oprócz sporu prawnego z KE, zagraża mu widmo sankcji USA i regulacji Danii, która może utrudnić budowę przez zablokowanie odcinka na jej wodach terytorialnych.

Przekaz Czyżowa wzmacnia Katja Jafimajewa z londyńskiego Oxford Institute for Energy Studies. Jej zdaniem Nord Stream 2 powstanie niezależnie od tego, czy Komisja dostanie mandat do negocjacji. – Gazociąg powstanie, ale mandat i zmiana prawa mogą wpłynąć na jego funkcjonowanie – mówi agencji RIA Novosti analityczka z ośrodka, który przez organizację Free Russia został oskarżony o znajdowanie się pod wpływem rosyjskiego Gazpromu.

Plan Komisji Europejskiej dla Nord Stream 2

Komisja ma plan na wypadek braku możliwości negocjacji. Rozważa zmianę definicji interkonektora,  która pozwoli podporządkować prawu gazociąg Nord Stream 2. Jest on krytykowany, szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej za to, że może ugruntować pozycję rosyjskiego Gazpromu, utrudnić realizację unijnej polityki zmniejszania zależności od dostaw z jednego źródła i zahamować rozwój rynku poprzez podkopanie rentowności alternatywnych projektów, jak terminal LNG w Świnoujściu czy postulowany Korytarz Norweski – Baltic Pipe. Więcej na ten temat pisaliśmy w BiznesAlert.pl.

Mimo to zwolennicy projektu twierdzą, że Nord Stream 2 przyczyni się do spadku cen gazu, emisji gazów cieplarnianych i wzrostu inwestycji w Unii Europejskiej. – To europejski projekt – przekonują. Spór o inwestycję zwiększa ryzyko dla partnerów finansowych Gazpromu, który jest jedynym udziałowcem Nord Stream 2. Część z pięciu firm europejskich sygnalizuje, że nowe przeszkody mogą zwiększyć koszty pożyczek.

Gdyby projekt został podporządkowany prawu unijnemu, mogłoby to wymusić zmianę prawa rosyjskiego, które daje wyłączne prawo do eksportu gazociągami firmie Gazprom. W celu dopuszczenia innych dostawców, Rosjanie musieliby zreformować te regulacje, o ile wyraziliby na to zgodę. W razie braku porozumienia projekt nie mógłby zostać zrealizowany.

Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Lex Nord Stream 2