Rosja nadal nie może ściągnąć chińskiego kapitału, a zachodni blokują sankcje

13 maja 2016, 07:30 Alert

(Financial Times/Bartłomiej Sawicki/Wojciech Jakóbik)

Podpisanie pierwszej umowy gazowej Rosja-Chiny.

Rosja, politycznie i gospodarczo od dłuższego czasu zapowiada zwrot w kierunku Azji. Przyniosło to jednak Moskwie jak dotąd znacznie mniejsze korzyści od tych, które zapowiadano. Pod koniec zeszłego miesiąca rynki zelektryzowała wiadomość o udzieleniu przez dwa chińskie banki kredytu na dokończenie projektu Jamał LNG, o wartości 12 mld dolarów. Jest to jedna z największych ofert, związanych z finansowaniem projektów inwestycyjnych w Rosji. Nie oznaczać to będzie jednak przełomu jeśli chodzi o rosyjsko – chińską współpracę. 

Umowa była drugim krokiem inwestycyjnym ze strony Chin, które są zaangażowane w projekt Jamał LNG. W marcu Novatek, główny akcjonariusz w projekcie gazoportu eksportowego Jamał LNG, sprzedał 9,9 proc. udziałów funduszowi China Silk Road Fund, o wartości 1,2 miliardów dolarów. Dwie oferty są znaczącym przełomem dla Novatek i Kremla. Oznaczają to, że projekt wart 27 mld dolarów jest w pełni finansowanym i jest na dobrej drodze do uruchomienia w przyszłym roku produkcji. Mimo, że podobne projekty na świecie zostały „zamrożone” w wyniku globalnej nadpodaży taniej energii.

Będzie to zatem otwarcie eksportu LNG do Azji, umożliwiając Rosji, zmniejszenie swojej zależności od sprzedaży gazu do Europy. Rosja pokazuje w ten sposób, że jest w stanie zrealizować tak dużą inwestycję mimo że współwłaściciel Novateku Giennadij Timczenko, bliski otoczeniu prezydenta Rosji Władimira Putina, jest obłożony amerykańskimi sankcjami. Jednak umowa ws. Jamał LNG, nie wróży fali podobnych energetycznych ofert chińsko – rosyjskich. Bardziej prawdopodobne, że będzie to wyjątek, który potwierdza regułę. W ciągu ostatnich kilku lat odnotowano kilka dużych umów między Pekinem, a Rosją. Wśród nich jest m .in. umowa z 2013 r. Rosnieftu na dostarczenie 365 milionów ton ropy naftowej do China National Petroleum Corporation, o wartości 270 mld dol. Jednocześnie CNPC przejęło w tym samym okresie 20 procent projektu Jamał LNG.

Następnie, w maju 2014 roku, tydzień po aneksji Krymu przez Rosję, Moskwa i Chiny uzgodniły wart 400 mld euro kontrakt dla Gazpromu na dostawy dla CNPC maksymalnie 38 mld metrów sześciennych gazu rocznie przez 30 lat. Chiny jednak zaskakująco wolno korzystają z faktu nałożenia przez Zachód sankcji oraz własnych środków finansowych. Jest to potencjalnie szansa dla Pekinu aby uzyskać większy udział w rosyjskim rynku wydobywczym. Jednym z głównych powodów może być fakt, że chińskim bankom brakuje wiedzy i umiejętności w zarządzania ryzykiem w celu zapewnienia finansowania inwestycji na dużą skalę.

Alexander Gabujew, specjalista od rynku Azjatyckiego w Carnegie Moscow Center, sugeruje, że podczas gdy Pekin krytykował sankcje, banki komercyjne w Chinach i instytucje finansowe nie były chętne do użyczania Rosjanom kapitału. W ciągu ostatnich dwóch lat, żadna rosyjska firma, nie zwiększyła zadłużenia ani nie pozyskała kapitału na chińskich giełdach, choć Kreml ma nadzieję, że azjatyckie rynki kapitałowe mogłyby działać jako substytut tych zachodnich.

Warto także pamiętać, że popyt na gaz w Chinach gwałtownie obniżył swoje tempo w ubiegłym roku. Pekin ma także alternatywnych dostawców i już znaczny postęp w zagwarantowaniu swoich potrzeb na najbliższe lata. Chiny więc mogą dyktować korzystne dla siebie warunki związane z nabyciem rosyjskich złóż. Dopóki sankcje zachodnie zostaną utrzymane, Rosja będzie potrzebowała Chiny większym stopniu niż Chiny Rosji.