Rosja przewiduje dłuższy okres taniej ropy
W rozmowie z agencją TASS były minister finansów Rosji, szef Centrum Badań Strategicznych Aleksiej Kudrin ocenił, że w ciągu najbliższych latach rosyjski budżet powinien być konstruowany w oparciu o cenę ropy na poziomie 40 dolarów. Podkreślił jednak, że w ciągu 20 lat zasadne jest dokonywanie wyliczeń w oparciu o cenę 20 dolarów za baryłkę. Kudrin ma być jednym z autorów reformy gospodarczej Rosji, która zostanie przedstawiona w programie wyborczym ekipy prezydenta Władimira Putina przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 2018 rok.
– Obecnie mówimy o stałych cenach. Zakładałbym cenę 40 dolarów, ale w ciągu następnych 20 lat zmniejszyłbym te założenia o 20 dolarów – powiedział Kudrin, dodając, że Rosja powinna zmniejszyć zależność swojego budżetu od dochodów z eksportu ropy.
Wcześniej minister rozwoju gospodarczego Rosji Aleksiej Uljukajew poinformował, że według jednej z prognoz resortu, w ciągu trzech lat średnia cena ropy wzrośnie do 55 dolarów, ale bazowym scenariuszem na ten okres pozostaje cena na poziomie 40 dolarów.
Przypomnijmy, że w połowie kwietnia rosyjski minister finansów Anton Siluanow poinformował, że Moskwa wykorzysta w swojej prognozie ekonomicznej na lata 2016-2017 cenę ropy na poziomie 40 dolarów za baryłkę. Według niego scenariusz bazowy należy wyliczać przy cenie 40 dolarów za baryłkę w 2016, 45 dolarów w 2017 oraz 50 dolarów w latach 2018-2019.
W zależności od sytuacji na rynku, rosyjski rząd zaplanował wstępnie wydobycie w 2017 roku na poziomie 10,5-11 mln baryłek dziennie. Moskwa rozważa również podniesienie w przyszłym roku podatków dla sektora naftowego, by zwiększyć wpływy do budżetu.
Rosyjska gospodarka walczy z największą od 20 lat recesją, którą pogłębiają sankcje nałożone przez Unię Europejską oraz Stany Zjednoczone, w związku z agresją na Krymie. Aby załatać dziurę w budżecie Moskwa zamierza sprzedać część swoich udziałów, m.in. w spółkach energetycznych (Rosnieft, Basznieft).
Kudrin ma być liberalną twarzą ekipy prezydenta Władimira Putina.
TASS/Piotr Stępiński
