Rosyjski gigant zwołuje naradę w sprawie dostaw ropy do Polski

23 maja 2016, 06:45 Alert

(TASS/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Jak poinformowała agencja TASS, 25 maja rada dyrektorów spółki omówi realizację umowy z PKN Orlen.

Pod koniec ubiegłego roku Rosjanie podpisali z Orlenem umowę na dostawy ropy do Polski poprzez rurociąg Drużba. W ramach kontraktu polski koncern otrzyma od 18 do 25,2  mln ton surowca. Dostawy są realizowane od 1 lutego 2016 roku i maja trwać do 31 stycznia 2019 roku.

Poprzednia umowa była podpisana 1 lutego 2013 roku. Wartość umowy wynosiła ok. 15 mld dolarów (przy obecnych cenach – przyp. red.). Zakontraktowany wolumen wynosił ok. 6 mln ton rocznie (ok. 18 mln ton w trakcie obowiązywania umowy – przyp. red.) a dostawy miały być realizowane do 31 stycznia 2016 roku.

Płocki koncern próbuje dywersyfikować źródła dostaw paliwa. Przypomnijmy, że 6 maja PKN Orlen podpisał umowę z Saudi Aramco na dostawę ok. 200 tys. ton ropy.  Miesięcznie. Umowa będzie obowiązywała od 1 maja do 31 grudnia 2016 r. i zakłada opcję automatycznego przedłużenia na kolejne lata. Surowiec będzie trafiał do przerobu w rafineriach koncernu w Polsce, Czechach i na Litwie.  Niewykluczone również, że nad Wisłę może trafić irański surowiec. Według nieoficjalnych informacji BiznesAlert.pl, PKN Orlen miał podjąć już pierwsze kroki w tym kierunku.

Takiego scenariusza obawiał się prezes Rosnieftu Igor Sieczin, który w październiku zeszłego roku alarmował, że „dumping cenowy” Arabii Saudyjskiej może wypchnąć Rosję z jej tradycyjnego matecznika na rynku ropy, jakim był basen Morza Bałtyckiego. Dostawami saudyjskimi są zainteresowane także Szwecja i Finlandia, z których ta pierwsza także odebrała próbną dostawę.

Rosyjskie ministerstwo energetyki wzywa firmy krajowe do powstrzymania się od paniki. Według wiceministra energetyki Antolija Janowskiego, wpływ niskich cen w ofercie saudyjskiej na rynek Europy Wschodniej będzie krótkoterminowy. Jeszcze świeżo po wypowiedzi Sieczina minister energetyki Aleksander Nowak mówił to samo. Jego zdaniem rywalizacja na rynku jest zjawiskiem normalnym, a w drugiej połowie dojdzie do zbalansowania popytu i podaży.

Więcej: Polacy rzucają wyzwanie Rosji. Sprowadzą saudyjską ropę dla regionu