Rosyjski minister nie wyklucza dalszego spadku cen ropy

21 sierpnia 2015, 07:00 Alert

(TASS/Teresa Wójcik)

Rosyjski minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Ułukajew nie wyklucza dalszego spadku cen ropy. Co więcej – uważa, że jest prawdopodobieństwo – przy dalszym spadku cen ropy także dalsza deprecjacja rubla. – Musimy  to brać pod uwagę – powiedział  Ułukajew  dziennikarzom w czwartek (20 sierpnia). Podkreślił przy tym, że obecnie rosyjska waluta znajduje się w stanie równowagi.

Zastępca prezesa Gazprom Nieft (spółki zależnej Gazpromu) Wadim Jakowlew powiedział agencji Reuters, że oczekuje dalszego spadku cen ropy: – Jest to oczekiwany scenariusz – podkreślił Rosjanin.

Rosyjski bank centralny ostatnio przypomina, że przejście z jednego stanu równowagi na rynku ropy (ze średnich cen powyżej 100-110 dol. za baryłkę) do drugiego ( przy średniej cenie niższej o 40-50 proc.) musi być poważnym szokiem dla całej gospodarki, nie tylko dla rynku ropy. „Rynek musi przywyknąć do nowej ceny równowagi, i to jest główna przyczyna nieustannych wahań cen.” Z kolei szef Centrum Prognoz Gospodarczych Gazprombanku Maksym Pietroniewicz uważa, że rynek może stanąć w obliczu spadku cen do 45 dol. za baryłkę, ale na koniec roku ceny mogą powrócić do poziomu 50 dol. za baryłkę.

„Spadek cen ropy z 49 do 46 dol. za baryłkę – wynika z emocjonalnej reakcji na niespodziewany wzrost zapasów w USA. A ta emocjonalna reakcja jest w dużej mierze spowodowana coraz większym udziałem w handlu graczy nieprofesjonalnych” – Rosjanin cytuje oceny analityków nowojorskich.

Zdaniem wiceprezesa Rosnieftu Michaiła Leontiew, w średnim okresie ożywienie na rynku ropy będzie tak duża, jak teraz jest spadek. Oczywiście, im dłużej trwa spadek, tym jest głębszy. Ale tym bardziej radykalne będzie odbicie. – Uważa Leontiew – Obecny gwałtowny spadek cen ropy był oczekiwany – stwierdza minister Ułukajew – musiało do niego dojść, gdy nadwyżka podaży nad popytem wynosi dziennie 3 mln baryłek, dodając, że „wahania cen na rynku ropy są jednak wysoce upolitycznione.