Roszkowski: Do 2030 roku moce wytwarzane na węglu powinny spaść o 20%. Co na to spółki energetyczne?

22 sierpnia 2017, 12:00 Energetyka

Do 2030 roku potrzebny będzie impuls inwestycyjny, który pozwoli spółkom energetycznym na dostosowanie istniejących mocy oraz wygaszanie mocy opartych na węglu.

Marcin Roszkowski

Obecny miks energetyczny to w 70-80 proc. moce wytwarzane na węglu, a Ministerstwo Energii zapowiada, że w 2030 roku wartość ta powinna spaść do 60 proc. Widać, że powoli kończą się zasoby węgla brunatnego. Nowe odkrywki nie powstają lub są trudne społecznie do zaakceptowania, więc przestrzeń inwestycyjna będzie dotyczyła przede wszystkim innych mocy.

– Czy będą to źródła odnawialne czy gazowe, powinny umożliwiać spełnienie kryteriów unijnych – powiedział agencji eNewsroom.pl Marcin Roszkowski, prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego. – Jednym z planowanych kryteriów w tzw. pakiecie zimowym jest emisja CO2. Nasze węglowe moce w okresie przejściowym nie są dostosowane do tego, co Unia Europejska planuje. Nie pasują też w kontekście BAT i BREF, czyli możliwości emisji SO2 i NOx. Emisje inne niż CO2 zostały już bardzo mocno ograniczone, co wymaga zmiany filtrów i dostosowania naszych mocy do nowych norm emisyjnych. Nowe moce będą powstawać w gazie, OZE, a także – jeżeli uda się wypracować, co będzie bardzo trudne – w technologiach węglowych – powiedział Roszkowski.

eNewsroom.pl