Roszkowski: Przenikanie się polityki i gospodarki nie służy spółkom Skarbu Państwa

31 stycznia 2019, 15:00 Energetyka

Należy pilnować rozdziału między właścicielami spółek Skarbu Państwa, czyli kontrolą właścicielską a prawodawcą regulatorem. Jeżeli są one skupione w jednym ręku, może spowodować to szkody na rynku – powiedział serwisowi eNewsroom prezes zarządu Instytutu Jagiellońskiego, Marcin Roszkowski. 

Marcin Roszkowski

Obecnie toczy się dyskusja dotycząca cen energii oraz spółek Skarbu Państwa. Są one na ogół notowane publicznie, a w przypadku tych, w których Skarb Państwa odgrywa istotną rolę, pojawia się cienka granica. Kiedy ich zarządy realizują zadania wpisane w statuty – jak bezpieczeństwo energetyczne, mogą narażać spółki na straty. Wtedy działa nie tylko Prawo Energetyczne, ale Kodeks Spółek Handlowych i Kodeks Karny – zwraca uwagę prezes Roszkowski.

– W pewnych przypadkach widać, że to oddziaływanie na siebie polityki i gospodarki nie służy tym podmiotom – dodaje i podkreśla, że balans między strategią energetyczną Polski, zadaniami rządu, a działalnością gospodarczą musi być zachowany.

– Spółki nie są w stanie zrealizować wszystkich założeń. Publiczne wypowiedzi polityków dotyczące podejmowania przez nie pewnych działań wiążą się z odpowiedzialnością. Prezesi spółek odpowiadają przed zgromadzeniem akcjonariuszy, więc porządek zostaje zachwiany -mówi.

Jednocześnie prezes IJ zaznacza, że zarządy przy działaniu na szkodę podmiotów, którymi kierują ponoszą odpowiedzialność karną, do 10 lat pozbawienia wolności.

Prezes Roszkowski przyznaje on, że specyfika sektora energetycznego zakłada jego silne regulacje, w efekcie w przypadku tej branży ma miejsce przenikanie się między prawodawcą, regulatorem, a nadzorem właścicielskim spółek Skarbu Państwa. Jednak jak zauważa, spółki te są notowane na giełdzie, a ich kapitalizacja jest wrażliwa na działania polityków.

– Wymiana zarządów na takie, które zgodzą się zrealizować pewne zadania, jest niedopuszczalna. Ład korporacyjny wygląda zupełnie inaczej, czego niektórzy politycy nie rozumieją – podsumowuje Roszkowski.

newsroom.pl