Roszkowski: Umowy gazowe do renegocjacji

27 czerwca 2014, 14:48 Energetyka

Prezes URE ocenia, że bez renegocjacji umów długoterminowych PGNiG z Gazpromem i Katarem nie będzie możliwa udana liberalizacja rynku gazu.

– Możemy wzorować się na rozwiązaniach jakie wprowadzono kilka lat temu w zakresie kontraktów długoterminowych w polskiej elektroenergetyce. Inna opcja, to uwolnienie jakiejś puli gazu spod rygoru kontraktów take or pay (klauzula mówiąca m.in. na konieczności zapłaty za nieodebrany gaz – red.) i wystawienie jej do sprzedaży na wolnym rynku. Gdybyśmy się dziś zdecydowali na pełną liberalizację, to zapewne PGNiG zostałoby z za drogim gazem, na którego nie byłoby nabywców. W dalszej perspektywie nie odbierałoby kolejnych dużych partii surowca, ale ze względu na zapisy umowne i tak musiałoby za niego płacić. Z tego powodu jestem za tym, aby rynek budować w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny – mówił Rzeczpospolitej prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Maciej Bando.

Zdaniem Instytutu Jagiellońskiego tylko zmniejszenie wolumenu objętego klauzulą take or pay pozwoli PGNiG na słanie większych ilości gazu na giełdę. Taki wymóg nakłada na spółkę tzw. obligo giełdowe.

– Ze względu na to, że PGNiG jest zobowiązane do zakupu sztywnych ilości gazu ziemnego lub opłaty za dostawy, nawet jeżeli nie potrzebuje tyle surowca, ma związane ręcę i podobne wymogi musi stawiać swoim klientom. Aby zrealizować swoje klauzule take or pay w umowach z Rosjanami i Katarczykami, zapisuje podobne w umowach z klientami w Polsce. Nie pozostaje zatem wiele miejsca na wolny obrót surowcem na giełdzie – wskazuje prezes Instytutu Jagiellońskiego Marcin Roszkowski.

– Dlatego zmniejszenie wolumenu objętego take or pay da większą swobodę PGNiG i pozwoli spółce przetrwać liberalizację. Pamiętajmy, że to ta firma ma być jej głównym animatorem i bez niej reforma zostanie na papierze – mówi portalowi BiznesAlert.pl. – Piłka jest po stronie polityków. Muszą stworzyć klimat do renegocjacji umowy z Gazpromem. To trend ogólnoeuropejski. Skoro udało się firmom niemieckim i włoskim, dlaczego ma się nie udać Polakom? – pyta.