Rzędowska: Czy Ministerstwo Finansów zahamuje rozwój elektromobilności?

12 kwietnia 2017, 13:30 Energetyka

– Rząd wycofuje się z pomysłu, który miał wspomóc rozwój elektromobilności w Polsce – pisze Agata Rzędowska, redaktor BiznesAlert.pl.

fot. pixabay.com

Wiceminister finansów Wiesław Janczak w czasie posiedzenia Komisji Finansów Publicznych 6 kwietnia 2017 roku odniósł się do pytania dotyczącego zniesienia akcyzy na samochody elektryczne. Jego słowa nie pozostawiają wątpliwości: „jeśli chodzi o samochody elektryczne, akcyzę mamy tutaj na poziomie 3,1 proc. czyli, bardzo niską. W tym sensie nie ma tutaj potrzeby jakiejś szybkiej regulacji” powiedział Wiesław Janczyk. Biorąc pod uwagę fakt, że w zarówno w Planie Rozwoju Elektromobilności jak i w zapowiedziach dotyczących ustawy o elektromobilności pojawiała się kwestia akcyzy wypowiedź ministra może dziwić.

Zastrzeżenia do Planu Rozwoju Elektromobilności

Dyskusja pomiędzy resortami trwa już od jakiegoś czasu. W udostępnionych po konsultacjach międzyresortowych uwagach zgłaszanych przez Ministerstwo Finansów do Planu Rozwoju Elektromobilności czytamy: „Odnośnie zwolnienia z podatku akcyzowego zauważyć należy, że kwota akcyzy to znikomy koszt związany z faktem nabycia takiego samochodu. Zestawienie oficjalnych cen nowych samochodów elektrycznych w Polsce, dostępne przykładowo na stronie http://samochodyelektryczne.org/ceny_samochodow_elektrycznych_w_polsce.htm pokazuje, że większość oferowanych modeli osiąga ceny powyżej 100.000,00 zł (brutto).

Zatem zwolnienie od akcyzy elektrycznych samochodów osobowych, które w obecnym porządku prawnym objęte są podatkiem w wysokości 3,1 proc. podstawy opodatkowania, nie byłoby istotnym czynnikiem wpływającym na jego cenę i z tego powodu nie wpłynęłoby znacząco na wzrost popularności tych samochodów kosztem pojazdów konwencjonalnych. W świetle powyższego, z uwagi na relację poziomu opodatkowania akcyzą samochodów elektrycznych do ich ceny, ewentualne wprowadzenie zwolnienia od akcyzy na te samochody nie miałoby realnego wpływu na rozwój ich rynku, gdyż nie zostanie poprzez to zwolnienie zniwelowana ogromna dysproporcja cenowa jaka obecnie dzieli samochody elektryczne od samochodów tradycyjnych. Dodatkowo wskazać należy, że wprowadzenie ewentualnego zwolnienia od akcyzy na samochody elektryczne nie wpisuje się w system opodatkowania samochodów osobowych. Jednocześnie ewentualne wprowadzenie zwolnienia od akcyzy wiązałoby się z realną utratą wpływów do budżetu państwa z tytułu tego podatku.” Uwagi te zostały odrzucone przez Ministerstwo Energii. W uzasadnieniu czytamy: „Zwolnienie z akcyzy jest tylko jednym z pakietu rozwiązań, które są potrzebne, aby pobudzić popyt na pojazdy elektryczne. Tempo uruchomienia kolejnych instrumentów będzie skorelowane z rozwojem polskiego przemysłu elektromobilności, aby środki z czasem generowały wpływy do budżetu. Ważnym instrumentem wsparcia popytu będzie także uruchomienie Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.”

Paliwa alternatywne

Przyjęcie przez Radę Ministrów 29 marca 2017 „Krajowych ram polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych” jest szalenie ważne z perspektywy możliwości realizacji zarówno działań mających na celu redukcję smogu jak i rozwoju elektromobilności. Zresztą samo Ministerstwo Energii tak pisze na swojej stronie o tym dokumencie: „Realizacja celów Krajowych ram polityki pozwoli na rozwój innowacyjnego i ekologicznego transportu na terenie Polski, a sam program jest spójny z „Planem rozwoju elektromobilności”. Paliwa alternatywne mają zapewnić zmiany w transporcie publicznym i rozwój sektora LNG i CNG. Elektromobilność wpłynie na zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną. Jeśli pojawią się możliwości zwiększenia OZE w miksie i zasilania pojazdów elektrycznych w bardziej ekologiczny sposób cały plan będzie można uważać za sensowny i zrealizowany. Na razie mówienie o samochodach elektrycznych jako o „zeroemisyjnym transporcie” jest trochę na wyrost.

„Cel 1 mln pojazdów jest tylko wskazaniem kierunku zmian”*

Wśród zgłaszanych przez resort finansów uwag do Planu Rozwoju Elektromobilności pojawiły się kwestie niedostatecznego oszacowania i braku pogłębionych analiz na tym etapie prac. Ministerstwo Finansów sugerowało, że transport niskoemisyjny to nie tylko autobusy elektryczne i samochody osobowe. Ministerstwo Energii odrzuciło te uwagi ponieważ jak czytamy: „celem dokumentu jest rozwój rynku samochodów i autobusów, chociaż w przypadku uzupełnienia o konkretne zapisy wykonawcze przez MIB może zostać uzupełniony o rowery elektryczne i skutery. Natomiast trolejbusy są poza zakresem programu – ich rozwój nie wymaga wsparcia.” Program wsparcia dla samorządów chcących mieć w swoich taborach elektryczne autobusy ruszył. Przedstawiono już konkretne rozwiązania i instrumenty finansowe, które pozwolą na pojawienie się na polskich drogach 1000 elektrycznych autobusów w ciągu kilku najbliższych lat. Co z samochodami osobowymi? Nie wiadomo. Brak ustawy powoduje, że najbardziej zainteresowani (w mojej ocenie), czyli przedsiębiorcy nie staną się szybko fanami elektromobilności. Już wiadomo, że nie będzie zwolnienia z opłaty akcyzowej, brak zniesienia VAT jest w zasadzie przesądzony (musiałoby to obejmować wszystkie kraje członkowskie UE), co do dopłat nie ma żadnych konkretów. Być może przygotowywana ustawa o elektromobilności uporządkuje wszystkie kwestie a wraz z nią pojawią się szczegółowe propozycje, które wpłyną na rozwój rynku.

*Taką adnotację można znaleźć w zamieszczonym na stronie ME tekście „Krajowych ram polityki rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych”.