Sierakowska: Nie taki powrót sankcji wobec Iranu straszny, jak się wydaje

8 sierpnia 2018, 07:30 Energetyka

– Sankcje USA wobec Iranu mogą spowodować wzrost cen ropy do poziomu powyżej 90 dol. za baryłkę w ciągu tego roku – przestrzega na antenie  telewizji CNBC Amrita Sen, główny analityk ds. ropy naftowej w Energy Aspects. Zdaniem Doroty Sierakowskiej, na obecnym etapie jest zbyt wcześnie, aby wyciągać takie wnioski, ponieważ dane, na których bazujemy, są zbyt skąpe. Sankcje mogą wywrzeć znacznie mniejszą presję na wzrost cen ropy naftowej, niż jest to obecnie przewidywane – powiedziała w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl.

– Według prognozy wydarzeń, w czwartym kwartale tego roku widzimy ryzyko, że ceny ropy naftowej będą kształtować się na poziomie 80 a nawet 90 dol. za baryłkę. Punktem krytycznym jest spadek dostępności irańskiej ropy na rynku – uważa Amrita Sen. Dodaje, że decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu USA z międzynarodowego porozumienia, mającego na celu ograniczenie irańskiego programu nuklearnego, jest powszechnie uważana za tą, która poważnie utrudnia rozwój i dostępność surowca na rynku.

Z dystansem do takich prognoz podchodzi zaś Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego Banku Ochrony  Środowiska. Przypomina, że już w maju pojawiały się takie spekulacje, iż cena może podskoczyć po wprowadzeniu sankcji nawet do 100 dol. za baryłkę. – Jeśli przeanalizuje się, jakie skutki dla podaży mogą przynieść te sankcje, to efekt nie będzie tak bardzo odczuwalny, jak wieszczy to teraz część analityków – dodała. – Informacje o tym, że ropa będzie ponownie droższa, pojawiają się co jakiś czas. Jeśli retoryka prezydentów USA i Iranu ponownie się zaostrzy, to da efekt w postaci wzrostu cen, ale najprawdopodobniej krótkotrwałego – podkreśla analityczka. Dodaje, że obecne prognozy zakładają, iż eksport ropy z Iranu spadnie o niecałe 1 mln baryłek dziennie. – To stosunkowo niewiele i mniej niż w 2012 roku, kiedy wprowadzono poprzednie sankcje.

Obostrzenia z 2012 roku obejmowały zakaz eksportu ropy naftowej, a także ograniczenia w przepływie kapitału, czy prowadzeniu działalności gospodarczej. – Sprawa dotycząca zakazu ropy naftowej nie została jeszcze rozstrzygnięta. Donald Trump podjął decyzję o przywróceniu sankcji w maju. Podjęto jednak decyzję o półrocznym okresie dostosowawczym. Na początku listopada tego roku mija termin dopasowania się do przyjętego zakazu. Jest więc jeszcze dużo czasu. Pojawiały się informacje, że do tego czasu prezydent Trump mógłby spotkać się z prezydentem Iranu, Hassanem Rouhanim i rozmawiać na temat sankcji oraz zakazu importu ropy z tego kraju. Nie wiadomo też, czy ograniczenia w produkcji i eksporcie ropy naftowej będą dotyczyć takich samych wolumenów, o jakich mówiono jeszcze w maju, ponieważ kraje azjatyckie mają zamiar walczyć o przynajmniej częściowe wyłączenia z zakazu importu irańskiego surowca – wymienia Sierakowska.

Pytana o wojnę handlową między USA i Chinami analityczka powiedziała, że pogorszenie relacji między tymi krajami mieć przełożenie na spadek cen ropy naftowej, ponieważ może przełożyć się na obawy o globalny popyt na ten surowiec.