Schlumberger: Cięcia w branży zagrażają rynkowi niedoborem ropy

25 lipca 2016, 14:00 Alert

(Reuters/Oilprice/Bartłomiej Sawicki)

Schlumberger, największa na świecie firma świadcząca usługi serwisowe dla branży wydobywczej, ostrzega przed deficytem ropy naftowej na światowych rynkach. Niskie ceny ropy naftowej zmusiły koncerny wydobywcze do ograniczenia wydatków na prace poszukiwawczo – wydobywcze. Zdaniem amerykańskiej firmy może to przełożyć się na spadek wydobycia ropy naftowej, ale koncerny naftowe najgorsze mają już za sobą. 

Zdaniemprzedstawiciela koncernu zakładając stały poziom zapotrzebowania na ropę naftową, można spodziewać się „znaczącego deficytu dostaw” czarnego złota. Koncern, który był jednym z głównych beneficjentów koniunktury na rynku ropy naftowej i gazu, przekonuje, że oszczędności podjęte przez firmy wydobywcze w przeciągu ostatnich 2 lat przełożą się na spadek podaży surowca na rynku.

Koncerny porzuciły lub zawiesiły pracę nad projektami wydobywczymi, które wymagały więcej czasu oraz większych nakładów finansowych, a stopa ich zwrotu była niepewna lub oddalona w czasie. Dlatego też firmy skupiały się przede wszystkim na koncesjach, które przy stosunkowo niskich nakładach pozwalały na uzyskanie szybkiego zwrotu inwestycji.

– Złoża dające duże nadzieje na rozpoczęcie eksploatacji ropy naftowej powoli się wyczerpują. Przy braku nakładów na nowe złoża możemy być świadkami kolejnego globalnego przyspieszenia spadku wydobycia surowca – ostrzega Paal Kibsgaard, prezes Schlumbergera.

Międzynarodowa Agencja Energii podniosła w lipcu prognozę dotyczącą popytu na ropę naftową, który ma wrosnąć o 0,1 mln baryłek dziennie do 1,4 mln baryłek dziennie w 2016 roku i 1,3 mln baryłek dziennie w 2017 roku.

Słowa prezesa Schlumbergera pojawiły się przy okazji publikacji wyników finansowych firmy za drugi kwartał tego roku, które okazały się lepsze od oczekiwanych. Zdaniem Kibsgaarda oszczędności dokonywane przez mniejszych rywali jego firmy to„głębokie, nierentowne cięcia cenowe” . Schlumberger rozważa zaś wycofanie się z atrakcyjnych dla klientów firmy „ustępstw cenowych”.

Utrzymanie cen usług dla sektora naftowego mają na celu odzyskanie części środków, które zostały poniesione w ramach rosnących inwestycji w eksploatację i wydobycie – zaznacza Kibsgaard. Jego zdaniem zdolności firm do utrzymania wydobycia przy niskich cenach ropy to efekt niskich cen za usługi naftowe oraz rozwoju technologii wydobywczych. Pozwalają one na znacznie tańszą eksploatację przy zachowaniu jej opłacalności.