Sensacyjny wzrost dostaw przez Nord Stream czyli kreatywna księgowość Rosjan

9 lipca 2015, 13:02 Alert

(TASS/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Gazociąg Nord Stream i jego odnogi - OPAL i NEL. Fot. Konsorcjum Nord Stream.

Jak poinformował w wypowiedzi dla agencji TASS wiceszef Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego (NFBE) Aleksiej Griwacz od początku lipca gazociąg Nord Stream o przepustowości 55 mld m3 jest wykorzystuje 94 procent mocy.

Wyjaśnił, że zgodnie z obliczeniami NFBE lądowa odnoga Nord Streamu – gazociąg NEL – obecnie jest wykorzystywany w 125 procentach (pisownia oryginalna TASS). Wcześniej wykorzystywano 75 procent mocy uwzględniając ograniczenia Komisji Europejskiej dotyczących wykorzystywania przepustowości gazociągu OPAL. Druga, niemiecka odnoga Nord Streamu – OPAL – wykorzystuje 75 procent swojej mocy przy wcześniejszym zatwierdzeniu przez europejskiego regulatora 60 procent – podaje NFBE.

W rzeczywistości Komisja Europejska zwolniła 50 procent przepustowości OPAL, natomiast NEL dopuszcza długoterminowe umowy dla 65 procent przepustowości, teoretycznie pozwalając na monopol Gazpromu dla tej części mocy gazociągów, szczególnie biorąc pod uwagę, że rosyjska firma jest głównym handlarzem gazem w tamtej części świata. Pozostała jest dostępna dla każdego sprzedawcy, który o nią zawnioskuje, na mocy zasady o wolnym dostępie do przepustowości (TPA – third party access) wchodzącej w skład trzeciego pakietu energetycznego Unii Europejskiej. Pomimo starań Gazpromu, firma nie uzyskała dotąd o Komisji Europejskiej zgody na pełne wykorzystanie przepustowości niemieckich odnóg Nord Stream, co blokuje większe wykorzystanie mocy bałtyckiego gazociągu.

Według Griwacza obecnie przy pomocy gazociągu NEL transportowane jest 25 mld m3 surowca rocznie (przepustowość podana przez ośrodek – 19 mld m3 rocznie) a przez OPAL – 27 mld m3 (przepustowość podana przez NFBE – 36 mld m3 rocznie).

Jak ustalił BiznesAlert.pl, z danych ENTSOG wynika, że 9 lipca na punkcie wejścia w Greifswaldzie do NEL wtłoczono 61 mln m3. Przy utrzymaniu takiego poziomu w rok przez gazociąg przepłynęłoby 22,265 mld m3 czyli więcej niż 111,325 procent przepustowości NEL wynoszącej 20 mld m3 rocznie.

Z tych samych danych wynika, że 9 lipca na punkcie wejścia do OPAL wtłoczono 75,6 mln m3. Ilość słanego gazu skokowo wzrosła 1 lipca. Przy utrzymaniu takiego poziomu w rok przez tę odnogę Nord Stream przepłynęłoby 27,5 mld m3 czyli przepustowość zostałaby wykorzystana w 77,14 procentach, bo wynosi 35 mld m3 na rok.

Takie obliczenia nie mają jednak znaczenia jeżeli przypomnieć, że Komisja Europejska zezwoliła Gazpromowi na wykorzystanie w całości 50 procent przepustowości gazociągu OPAL. Obecna nadeksploatacja przepustowości odnóg Nord Stream oznacza, że w późniejszym okresie Rosjanie będą mogli tłoczyć mniej gazu, aby zmieścić się w limicie wyznaczonym przez Komisję.

Eksperci NFBE uważają, że znaczący wzrost dostaw przez Nord Stream jest związany ze spadkiem wydobycia w Holandii a także konieczności dostarczenia znacznego wolumenu gazu do europejskich podziemnych magazynów surowca. Następuje jednak na początku lipca, w korelacji do momentu, w którym Rosjanie na życzenie Ukraińców przestali słać dostawy na Ukrainę. Stało się to 1 lipca.

Jak informował BiznesAlert.pl na spotkaniu podsumowującym pracę w pierwszym tygodniu lipca szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że w porównaniu do czerwca w pierwszych dniach bieżącego miesiąca średnia wielkość dziennych dostaw rosyjskiego gazu do Niemiec wzrosła o 13 procent oraz o 29,7 procent w porównaniu z lipcem ubiegłego roku. Niemcy podwoili wtłaczanie gazu ziemnego do magazynów, postanawiając zyskać na niskiej cenie surowca i zrobić zapasy na zimę.

Więcej o wspomnianym spadku wydobycia gazu w Holandii można przeczytać w tekście o holenderskim planie Gazpromu zwiększenia wykorzystania Nord Stream.