Sierra Gorda, czyli polski akcent miedziowy na pustyni w Chile (REPORTAŻ)

8 kwietnia 2022, 07:35 Energetyka

Kopalnia odkrywkowa zazwyczaj kojarzy się z ogromną dziurą w ziemi, która przypomina Wielki Kanion. Tymczasem Sierra Gorda, zakład KGHMu w Chile, to nie tylko wydobycie miedzi, ale właściwie miasto, które napędza biznes i społeczność całego regionu – relacjonuje Jędrzej Stachura, redaktor BiznesAlert.pl.

Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura
Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura

Sierra Gorda to kopalnia miedzi na środku pustyni Atacama w prowincji Antofagasta na północy Chile. Podczas wizyty roboczej, zorganizowanej w marcu 2022 roku przez KGHM, mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy jak funkcjonuje zakład i jakie ma znaczenie wśród społeczności lokalnej.

Kopalnia w sercu chilijskiej pustyni

Na początek trochę historii i faktów. Złoża miedziowo-molibdenowe, zawierające zarówno siarczkowe rudy miedzi i molibdenu, a także znajdujące się ponad nimi tlenkowe rudy miedzi zostały odkryte w 2006 roku. Od września 2011 roku projekt był wspólnym przedsięwzięciem typu joint venture kontrolowanym przez KGHM Polska Miedź (55 procent), Sumitomo Metal Mining (31,5 procent) i Sumitomo Corporation (13,5 procent). Sierra Gorda wystartowała w 2014 roku.

22 lutego 2022 roku, po sprzedaży całości udziałów przez Japończyków, partnerem polskiego giganta miedziowego została australijska grupa górnicza South32. Przedstawiciele KGHM podkreślają, że zmiana wspólnika może służyć dalszemu rozwojowi zakładu. – Z nowym partnerem będziemy kontynuować działania rozwojowe i w efekcie zwiększające wartość aktywa – komentuje prezes KGHM Marcin Chludziński.

Szyb kopalni odkrywkowej Sierra Gorda w Chile. Fot. Jędrzej Stachura

Szyb kopalni odkrywkowej Sierra Gorda w Chile. Fot. Jędrzej Stachura

Kopalnia ma głębokość około 900 m, a średnica odkrywki wynosi około 2,5 km. Sierra Gorda to oczywiście nie tylko dziura w ziemi, ale właściwie miasto, które zajmuje powierzchnię około 85 ha. Odległość od okolicznych miejscowości sprawiła, że na terenie kopalni musiał powstać specjalny camp dla pracowników. Znajdziemy tutaj blaszaki mieszkalne, pomieszczenia administracyjne, stołówkę czy nawet mały sklepik. Infrastruktura towarzysząca kopalni rozciąga się na wiele kilometrów więc przejazd np. z szybu do miejsca obróbki rudy miedzi to kilkanaście minut jazdy samochodem. Skalę przedsięwzięcia dobrze obrazuje liczba pracowników: na terenie kopalni w ciągu miesiąca pracuje około pięć tysięcy osób (1500 własnych pracowników, reszta z firm zewnętrznych).

Załadunek w sercu kopalni Sierra Gorda. Skala: Mężczyzna średniego wzrostu dosięgnie głową do przedniego zderzaka ciężarówki. Fot. Jędrzej Stachura

Załadunek w sercu kopalni Sierra Gorda. Skala: Mężczyzna średniego wzrostu dosięgnie głową do przedniego zderzaka ciężarówki. Fot. Jędrzej Stachura

Wydobycie rudy miedzi obejmuje urabianie jej za pomocą materiałów wybuchowych, załadunek oraz transport do zakładu przeróbczego, gdzie poddawana jest procesowi kruszenia i mielenia (tzw. strefa sucha). Transport do strefy suchej odbywa się za pomocą ogromnych ciężarówek, które karmi jeszcze większa koparka (zdjęcie powyżej). Jedna „łyżka” tego potwora to aż 150 ton ładunku.

Ciężarówki w kolejce do rozładunku. Fot. Jędrzej Stachura

Ciężarówki w kolejce do rozładunku. Fot. Jędrzej Stachura

Następnie surowiec czeka etap flotacji (tzw. strefa mokra), do którego wykorzystuje się instalację z separacją koncentratu molibdenu. Dalej następuje odwadnianie koncentratu a opady trafiają do specjalnego stawu (na zdjęciu poniżej).

Infrastruktura kopalni Sierra Gorda. Na dalszym planie staw odpadów z flotacji. Fot. Jędrzej Stachura

Infrastruktura kopalni Sierra Gorda. Na dalszym planie staw odpadów z flotacji. Fot. Jędrzej Stachura

Koncentrat miedzi, czyli gotowy produkt Sierry Gordy, jest transportowany m.in. do portu w Antofagaście. – Magazyn koncentratu w porcie Antofagasta jest zarządzany przez firmę ATI, która robi to doskonale. Wielokrotnie odwiedzaliśmy magazyn i za każdym razem opinia była pozytywna – mówi Mirosław Kidoń, dyrektor zarządzający w Sierra Gorda. Dalej drogą morską koncentrat trafia do hut na całym świecie.

Teren magazynu ATI w porcie Antofagasta. Fot. Jędrzej Stachura

Teren magazynu ATI w porcie Antofagasta. Fot. Jędrzej Stachura

Sierra Gorda na plusie

W 2021 roku Sierra Gorda odnotowała 28-procentowy wzrost produkcji miedzi płatnej. Zysk operacyjny wyniósł 3,2 mld zł, co oznacza prawie 2,4-krotny wzrost przy 55-procentym udziale polskiej spółki. Sytuacja finansowa chilijskiej kopalni pozwoliła, po raz pierwszy w historii, na odwrócenie przepływów finansowych. Prezes KGHM Marcin Chludziński podsumował wyniki spółki za 2021 rok i podkreślił, że dzisiaj chilijska kopalnia Sierra Gorda jest rentownym projektem.

– Mamy historyczne wyniki naszych zagranicznych aktywów. Projekt Sierra Gorda spędzał mi sen z powiek, kiedy przychodziłem do KGHM. Moją ambicją od początku było to, żeby uratować pieniądze, które w niego zainwestowano. Zmiana podejścia do tej inwestycji – nowa strategia, polscy menadżerowie, szereg optymalizacji – właśnie przynosi efekty – powiedział.

Stabilna kondycja finansowa pozwoliła pierwszy raz w historii chilijskiej inwestycji na odwrócenie przepływów finansowych do spółki matki. – Pieniądze już nie płyną z Polski do Chile, tylko z Chile do Polski. W 2021 roku było to 417,4 mln dolarów – podkreślił prezes Chludziński.

KGHM i koncepcja CSR

Ważnym elementem działalności KGHM w Chile, oprócz wydobycia miedzi i dążenia do rekordowych wyników, jest koncepcja CSR (społeczna odpowiedzialność biznesu, ang. Corporate Social Responsibility). W skrócie oznacza ona odpowiedzialność za wpływ na społeczność lokalną i środowisko. W odległości kilku kilometrów od kopalni znajduje się miejscowość o tożsamej nazwie – Sierra Gorda – i to właśnie tam widać duży wpływ spółki, która wspiera mieszkańców w różnych dziedzinach życia. Populacja miasteczka to około 700 osób, z czego większość jest zatrudniona w Sierra Gorda SCM. Firma dofinansowuje infrastrukturę, edukację, aktywności sportowe czy walkę z klęskami żywiołowymi (za te ostatnie uznaje się opady deszczu, które występują tam niezwykle rzadko). KGHM w podobny sposób działa np. na terenie Lubina w Polsce, gdzie między innymi finansuje komunikację miejską.

Centrum miejscowości Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura

Centrum miejscowości Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura

KGHM planuje kolejne inwestycje, które mają zwiększyć zdolności przerobowe zakładu. Burmistrz regionu zapewnia w rozmowie z BiznesAlert.pl, że wszystkie działania kopalni odbywają się po konsultacjach z mieszkańcami i władzami lokalnymi. Strony są w stałym kontakcie i konsultują kwestie związane z oddziaływaniem kopalni na środowisko.

Perła w koronie

W przyszłości Sierra Gorda ma być perłą w koronie zagranicznych inwestycji KGHM. Wyniki z ubiegłego roku sprawiają, że zaczyna błyszczeć, ale przedstawiciele spółki podkreślają, że to jeszcze nie koniec progresu. – W Sierra Gorda, na pustyni Atacama, czyli w najbardziej nasłonecznionym miejscu na świecie, możemy budować samowystarczalność energetyczną. W tej chwili 40 procent zapotrzebowania jest pokrywane z energii słonecznej. W 2023 roku będziemy korzystać tam wyłącznie z energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych – zapowiada prezes Marcin Chludziński.

Sierra Gorda przejdzie wówczas na zieloną energię i będzie całkowicie zasilana z farm fotowoltaicznych. – Dzisiaj w Chile ta energia ma potencjał, aby być najtańszą opcją z możliwych, zdecydowanie tańszą od tej z węgla. Chcemy iść w tym kierunku, ponieważ to się po prostu opłaca, jest tańsze a przy okazji pożyteczne dla środowiska – podkreśla Mirosław Kidoń.

Delegacja polskich dziennikarzy podczas wizyty w kopalni Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura

Delegacja polskich dziennikarzy podczas wizyty w kopalni Sierra Gorda. Fot. Jędrzej Stachura

 

Kidoń: Trzy lata wystarczyły, aby KGHM podwoił produkcję miedzi w Sierra Gorda (ROZMOWA)