Sikora: Rok 2016 to czas na inwestycje PGNiG w amerykański gaz łupkowy

7 stycznia 2016, 07:45 Energetyka

KOMENTARZ

Szczelinowanie hydrauliczne w USA.

Mateusz Sikora

Instytut Studiów Energetycznych Sp. z o.o.

Pierwszy tydzień 2016 roku rozpoczął się od wzrostów cen dla ropy typu Brent do 37,68 dol/bbl i dla ropy typu WTI do 37,50 dol/bbl. Głównym powodem tego chwilowego odbicia było zerwanie stosunków dyplomatycznych między Iranem i Arabią Saudyjską. Możliwość zaostrzenia się kryzysu nawet do wojny oraz możliwość przerwania dostaw ropy naftowej wpłynęła na nastroje inwestorów. Stosunki na linii Arabia Saudyjska i Iran są napięte od ponad 30 lat (głównie od czasów rewolucji islamskiej). Geopolityczną rywalizację uzupełnia fakt, że oba kraje reprezentują nieprzychylne sobie odłamy islamu (sunnizm i szyizm). Tu podkreślmy, że mowa o rywalizacji dwóch ortodoksyjnych interpretacji islamu, rywalizacji, która trwa od samego początku islamu.

Podczas środowych sesji ropa naftowa typu Brent w kontrakcie Front Month przekroczyła barierę 35 dol/bbl i spadła do 34,62 dol/bbl. Jest to najniższy poziom od czerwca 2004 roku. Ropa naftowa typu WTI również spadła do najniższego od 11 lat poziomu i była notowana na 34,63 dol/bbl. Ciągła nadpodaż surowca na rynku, silniejszy dolar oraz oczekiwania na publikacje danych o jego zapasach w USA (oczekiwany jest wzrost) przeważają strach przed nowym „konfliktem arabskim”, chwilowo?

Reuters informuje, że najwięksi producenci ropy i gazu na świecie stoją w obliczu najdłuższego okresu cięć inwestycyjnych od dziesięcioleci. Firmy  (BP, Statoil, TOTAL) potrzebują cen na poziomie 60 dolarów, by móc dodatnio bilansować swoje księgi rachunkowe. Natomiast z danych opublikowanych przez Chevron i ConocoPhillips wynika, że amerykańscy producenci zakładają budżety zmniejszone o 25%. Royal Dutch Shell również poinformował, o ograniczeniu wydatków o 5 mld dolarów, jeśli dojdzie do planowanego przejęcia BG Group. Wspomnijmy tylko, że cięcia w budżetach zapowiedziały prawie wszystkie „petrostates” w tym najważniejsza Arabia Saudyjska.

Najwięksi gracze już robią restrukturyzacje, zmniejszają budżety czy zwiększają linie kredytowe. Poradzą sobie i w zawieszaniu przeczekają do nadejścia  lepszych czasów. Większe problemy w Nowym Roku mają i wszystko wskazuję, że będą miały mniejsze firmy z sektora upstream. Jak długo jeszcze wytrzymają one przy tak niskiej cenie?

Oznacza to, że bez znacznego wzrostu cen, a takowy na razie się nie zapowiada, możemy być świadkami dwóch głównych trendów. Po pierwsze, spektakularnych upadków małych i średnich firm (głównie w Stanach Zjednoczonych), a po drugie fuzji i przejęć (M&A) ich aktywów. W mojej ocenie, takimi stosunkowo tanimi aktywami czy koncesjami mogą być zainteresowane:

– Duże firmy, ciężko wyobrazić sobie sytuacje, że Exxon czy Chevron nie będą w stanie wynegocjować korzystnych kredytów pod nowe inwestycje nawet w sytuacji ograniczania i zmniejszania budżetów.

– Firmy dziś jeszcze pozostające i koncentrujące swoją działalność w sektorze downstream  lecz chcące rozszerzyć swój potencjał lub szukających własnego surowca.

– Nowi gracze liczący na wzrost cen ropy naftowej.

Otwiera się więc szansa dla polskich firm sektora energetycznego i mowa tu przede wszystkim o PKN Orlen S.A. . 31 grudnia 2015, PKN Orlen poinformował, że ORLEN Upstream zakończyła proces akwizycji FX Energy. Wartość transakcji wyniosła 125 mln USD (tj. 487,6 mln PLN) i w naszej ocenie wydaje się być niestety kwotą dość zawyżoną. Nie zmienia to jednak faktu, że moment na inwestycje wydaje się być bardziej niż odpowiedni. Każdy wie, że w kryzysie bogacą się najbogatsi…

Podkreślmy, że PGNiG również powinno być zainteresowane nowymi obszarami poszukiwawczo-wydobywczymi, a najlepiej w USA i w formacjach niekonwencjonalnych, skąd już za chwile popłynie pierwsze LNG. Kiedy pisałem ten komentarz, Energy Information Administration (EIA) poinformowała, że  średnia cena spot gazu ziemnego w 2015 na Hubie Henry Hub w Luizjanie wyniosła średnio 2,61 dol/MMBtu. Jest to najniższa średnia od 1999 roku. Czas decyzji wydaje się być bardziej niż odpowiedni. Wskazywaliśmy na to już od kilku miesięcy.