S&P: Decyzja konsorcjum Nord Stream 2 nie doprowadzi do porzucenia projektu

19 sierpnia 2016, 07:30 Alert

Zdaniem analityków agencji ratingowej Standard & Poor’s Global Ratings decyzja sześciu partnerów, przy projekcie Nord Stream 2, o wycofaniu z polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wniosku o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum stanowi przeszkodę na drodze do budowy gazociągu, ale jest mało prawdopodobne, że doprowadzi do rezygnacji z jego realizacji.

fot. Nord Stream AG

Przypomnijmy, że pod koniec lipca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował o swoich zastrzeżeniach dotyczących budowy gazociągu Nord Stream 2. Uznał, że powstanie grupy, która miałaby zbudować i eksploatować Nord Stream 2, wzmocniłoby i tak już mocną pozycję Gazpromu w Polsce. Konsorcjum miało cztery tygodnie na odniesienie się do zastrzeżeń Urzędu. Jak informował 12 sierpnia BiznesAlert.pl, konsorcjum Nord Stream 2 AG wycofało wniosek z UOKiK. Ponadto tego samego dnia jego udziałowcy postanowili wycofać udziały w tej spółce.- Naszym zdaniem jest mało prawdopodobne, aby wycofanie wniosku o udzielenie zgody na utworzenie konsorcjum spowodowało rezygnację z realizacji projektu, chociaż doprowadzi to do zwiększenia ryzyka politycznego zarówno dla samego projektu, jak i dla Gazpromu – uważa analityk S&P Aleksnader Grjaznow.

Zdaniem ekspertów partnerzy rosyjskiego koncernu najprawdopodobniej nadal będą wspierać projekt. Przy czym to wsparcie będzie realizowane w sposób pośredni bez bezpośredniego finansowania. W najgorszym scenariuszu Gazprom będzie musiał ze swoich środków zainwestować w projekt 1,2 mld euro, co wydaje się stosunkowo umiarkowaną kwotą.Według analityków nawet jeżeli rosyjski koncern pozostanie jedynym uczestnikiem projektu, to zainteresowanie nim ze strony inwestorów będzie wysokie ze względu na niemal zagwarantowany podaż i popyt, ograniczone ryzyko operacyjne oraz sukces dwóch pierwszych nitek Nord Stream.

Projekt Nord Stream 2 zakłada rozbudowę dotychczasowej magistrali o kolejne dwie nitki o przepustowości 55 mld m3, dzięki czemu Rosja mogłaby po dnie Morza Bałtyckiego przesyłać do Europy łącznie 110 mld m3. Krytycy gazociągu, w tym również Polska, wskazują, że projekt jest ekonomicznie nieopłacalny, niezgodny z prawem Unii Europejskiej oraz priorytetami Unii Energetycznej. Nie stanowi również źródła dywersyfikacji zarówno pod względem trasy, jak i źródła dostaw.

Interfax/Piotr Stępiński