Spekulacje o CIA uderzają w szefa Rosnieftu

10 sierpnia 2016, 11:00 Alert

(RIA Novosti/Piotr Stępiński)

Przedstawiciele amerykańskich służb wywiadowczych zaoferowali Wiktorowi Butowi mniejszy wyrok w zamian za dowody przeciwko prezesowi Rosnieftu Igorowi Sieczinowi. Biznesmen odrzucił propozycję, twierdząc, że nigdy nie znał się z Sieczinem, poinformowała w rozmowie z agencją RIA Novosti żona Buta Ałła But.

Wiktor But został aresztowany w marcu 2009 roku w Bangkoku. Później ława przysięgłych przed sądem w Stanach Zjednoczonych uznała go winnego organizacji dostaw broni dla terrorystów.

– Wiktorowi zaproponowano, aby przedstawił dowody obciążające Igora Sieczina, dla którego, zdaniem Amerykanów, pracował mój mąż. Wiktor uczciwie poinformował śledczych, że nie pracował na rzecz Sieczina i nie znał go osobiście, i odmówił złożonej propozycji, i otrzymał 25 lat więzienia jako minimalnej kary za czyny, o które został oskarżony – powiedziała Ałła But.

Żona Rosjanina poinformowała, że o propozycji amerykańskich służb dowiedziała się od męża jeszcze w Bangkoku, co później potwierdzili jego prawnicy.

– Potem, tu w Bangkoku, już po ekstradycji mojego męża do Stanów Zjednoczonych, jeden z oficerów tajskiej policji pracujących przy sprawie Wiktora przekazał mi słowa oficera policji antynarkotykowej (DEA), który w szczerej rozmowie powiedział mu, że jeżeli po aresztowaniu Wiktor przekazałby informacje na temat Sieczina, to dostałby kilka lat, a potem ułożył sobie z żoną i dziećmi bardzo wygodne życie w Ameryce – powiedziała But.

Jej zdaniem prawdopodobnie to wydarzenie miało związek z próbami przekonania jej oraz córki Lisy do pozostania w USA.

– Dano nam jasno do zrozumienia, że pod pewnymi warunkami możemy do czasu i w trakcie procesu Wiktora pozostać w USA. Mówili o perspektywach jakie przed nami stoją. Obiecali mojej córce świetlaną przyszłość – dodała.

Sam Wiktor But jeszcze w 2010 roku zaprzeczał zarzutom wielu zagranicznych mediów o swojej znajomości z Igorem Sieczinem podczas służby w Mozambiku. Według Rosjanina ,,wyjazd Sieczina do Afryki skończył się dopiero, gdy wstąpiłem do Instytutu Wojennego Ministerstwa Obrony Związku Radzieckiego”.