Najważniejsze informacje dla biznesu

SRK rozpoczęła negocjacje z inwestorem zainteresowanym kopalnią Makoszowy

Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) rozpoczęła w czwartek negocjacje z inwestorem, który złożył jedyną ofertę kupna zabrzańskiej kopalni Makoszowy. Pierwsze spotkanie zakończyło się bez konkretnych ustaleń – wynika z informacji SRK.

Jedyną ofertę kupna przynoszącej straty kopalni złożyła zarejestrowana w woj. świętokrzyskim spółka z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą KWK Siersza, od kilku lat starająca się także o reaktywację zamkniętej w 2001 r. kopalni Siersza w Trzebini (Małopolskie). Oferta spełniła wymogi formalne i inwestor został dopuszczony do negocjacji.

„Dziś miało miejsce pierwsze spotkanie zespołu negocjacyjnego SRK z przedstawicielami inwestora. Strony zastrzegły sobie poufność prowadzonych rozmów, stąd nie udzielamy bliższych informacji na ten temat. Terminu kolejnego spotkania na razie nie ustalono” – poinformował po rozmowach rzecznik SRK Witold Jajszczok.

W skład zespołu negocjacyjnego wchodzą też przedstawiciele działających w kopalni Makoszowy związków zawodowych, którym zależy na wynegocjowaniu umowy społecznej z inwestorem.

Jak nieoficjalnie powiedział PAP jeden z uczestników spotkania, przedstawiciele potencjalnego inwestora wskazywali, że potrzebują czasu na zbadanie kopalni i wnioskowali o możliwość przeprowadzenia w niej tzw. due diligence, czyli wszechstronnego badania sytuacji zakładu. SRK nie podała na razie, czy przystanie na ten wniosek – szczegółowe informacje na temat kopalni były udostępniane zainteresowanym w okresie poprzedzającym składanie ofert zakupu.

Do kolejnego spotkania stron dojdzie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Zgodnie z zapisami ogłoszenia przetargowego, negocjacje z dopuszczonym do kolejnego etapu inwestorem powinny zakończyć się do 20 października. W przypadku ostatecznego wyboru inwestora, umowa sprzedaży powinna być zawarta do końca tego roku. Będzie musiał ją zatwierdzić minister energii.

Kopalnia Makoszowy, którą chce kupić spółka KWK Siersza, to jedyny zakład w Spółce Restrukturyzacji Kopalń, który nadal wydobywa węgiel; inne kopalnie przekazane do SRK z reguły wstrzymały wydobycie zanim trafiły do spółki restrukturyzacyjnej. Związkowcy z zabrzańskiej kopalni przypominają, że trafiła ona do SRK na podstawie porozumienia górniczych związków z rządem Ewy Kopacz w styczniu 2015 r., z intencją pozyskania inwestora. Tak się jednak nie stało – szansą na to jest obecny przetarg.

W przetargu nie określono ceny minimalnej, jaką inwestor powinien zapłacić za kopalnię. Oferta powinna jednak zawierać proponowaną cenę – cena ma być też kryterium wyboru oferty. Wśród innych warunków jest m.in. zobowiązanie inwestora do zwrotu udzielonej kopalni pomocy publicznej, której wielkość do końca tego roku szacowana jest przez resort energii na ok. 265 mln zł, przy majątku kopalni wycenianym na ok. 300 mln zł.

Na początku września minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział PAP, że kopalnia Makoszowy może albo pozyskać w przetargu inwestora, albo pozostać w spółce restrukturyzacyjnej, powoli kończąc wydobycie węgla. Zaznaczył, że sytuacja tej przynoszącej straty kopalni, przekazanej w ubiegłym roku do SRK, jest zdeterminowana przez udzieloną temu zakładowi pomoc publiczną. Zakład korzysta z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, które są możliwe jedynie w kopalniach przekazanych do SRK. Taka pomoc – zgodnie z unijnymi przepisami – jest możliwa do końca 2018 r. Ze środków publicznych finansowane są też osłony dla odchodzących z pracy górników.

Zatrudniająca ponad 1,3 tys. osób kopalnia przynosi straty – ponad 300 zł na każdej tonie węgla. Koszt wydobycia jednej tony jest najwyższy w polskim górnictwie, przekracza 500 zł. Wyniki byłyby lepsze, gdyby udało się zwiększyć sprzedaż węgla – niedawno zawarto kontrakt na sprzedaż w tym roku ok. 730 tys. ton węgla z Makoszów, jednak nie przywróci to rentowności zakładu.

Polska Agencja Prasowa

Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) rozpoczęła w czwartek negocjacje z inwestorem, który złożył jedyną ofertę kupna zabrzańskiej kopalni Makoszowy. Pierwsze spotkanie zakończyło się bez konkretnych ustaleń – wynika z informacji SRK.

Jedyną ofertę kupna przynoszącej straty kopalni złożyła zarejestrowana w woj. świętokrzyskim spółka z ograniczoną odpowiedzialnością pod nazwą KWK Siersza, od kilku lat starająca się także o reaktywację zamkniętej w 2001 r. kopalni Siersza w Trzebini (Małopolskie). Oferta spełniła wymogi formalne i inwestor został dopuszczony do negocjacji.

„Dziś miało miejsce pierwsze spotkanie zespołu negocjacyjnego SRK z przedstawicielami inwestora. Strony zastrzegły sobie poufność prowadzonych rozmów, stąd nie udzielamy bliższych informacji na ten temat. Terminu kolejnego spotkania na razie nie ustalono” – poinformował po rozmowach rzecznik SRK Witold Jajszczok.

W skład zespołu negocjacyjnego wchodzą też przedstawiciele działających w kopalni Makoszowy związków zawodowych, którym zależy na wynegocjowaniu umowy społecznej z inwestorem.

Jak nieoficjalnie powiedział PAP jeden z uczestników spotkania, przedstawiciele potencjalnego inwestora wskazywali, że potrzebują czasu na zbadanie kopalni i wnioskowali o możliwość przeprowadzenia w niej tzw. due diligence, czyli wszechstronnego badania sytuacji zakładu. SRK nie podała na razie, czy przystanie na ten wniosek – szczegółowe informacje na temat kopalni były udostępniane zainteresowanym w okresie poprzedzającym składanie ofert zakupu.

Do kolejnego spotkania stron dojdzie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.
Zgodnie z zapisami ogłoszenia przetargowego, negocjacje z dopuszczonym do kolejnego etapu inwestorem powinny zakończyć się do 20 października. W przypadku ostatecznego wyboru inwestora, umowa sprzedaży powinna być zawarta do końca tego roku. Będzie musiał ją zatwierdzić minister energii.

Kopalnia Makoszowy, którą chce kupić spółka KWK Siersza, to jedyny zakład w Spółce Restrukturyzacji Kopalń, który nadal wydobywa węgiel; inne kopalnie przekazane do SRK z reguły wstrzymały wydobycie zanim trafiły do spółki restrukturyzacyjnej. Związkowcy z zabrzańskiej kopalni przypominają, że trafiła ona do SRK na podstawie porozumienia górniczych związków z rządem Ewy Kopacz w styczniu 2015 r., z intencją pozyskania inwestora. Tak się jednak nie stało – szansą na to jest obecny przetarg.

W przetargu nie określono ceny minimalnej, jaką inwestor powinien zapłacić za kopalnię. Oferta powinna jednak zawierać proponowaną cenę – cena ma być też kryterium wyboru oferty. Wśród innych warunków jest m.in. zobowiązanie inwestora do zwrotu udzielonej kopalni pomocy publicznej, której wielkość do końca tego roku szacowana jest przez resort energii na ok. 265 mln zł, przy majątku kopalni wycenianym na ok. 300 mln zł.

Na początku września minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział PAP, że kopalnia Makoszowy może albo pozyskać w przetargu inwestora, albo pozostać w spółce restrukturyzacyjnej, powoli kończąc wydobycie węgla. Zaznaczył, że sytuacja tej przynoszącej straty kopalni, przekazanej w ubiegłym roku do SRK, jest zdeterminowana przez udzieloną temu zakładowi pomoc publiczną. Zakład korzysta z budżetowych dopłat do strat produkcyjnych, które są możliwe jedynie w kopalniach przekazanych do SRK. Taka pomoc – zgodnie z unijnymi przepisami – jest możliwa do końca 2018 r. Ze środków publicznych finansowane są też osłony dla odchodzących z pracy górników.

Zatrudniająca ponad 1,3 tys. osób kopalnia przynosi straty – ponad 300 zł na każdej tonie węgla. Koszt wydobycia jednej tony jest najwyższy w polskim górnictwie, przekracza 500 zł. Wyniki byłyby lepsze, gdyby udało się zwiększyć sprzedaż węgla – niedawno zawarto kontrakt na sprzedaż w tym roku ok. 730 tys. ton węgla z Makoszów, jednak nie przywróci to rentowności zakładu.

Polska Agencja Prasowa

Najnowsze artykuły