Stańczuk: Polimex za czasów Jaskóły był przerośniętą spółką

11 marca 2015, 13:30 Drogi

Spółka Polimex-Mostostal wniosła do sądu pozew o blisko 4,4 mln zł odszkodowania za szkody poniesione z powodu nierzetelnych danych z kwartalnych i rocznych sprawozdań finansowych za 2011 rok. Pieniędzy domaga się od byłych członków zarządu – podaje „Puls Biznesu”

Pozwani to Konrad Jaskóła, Aleksander Jonek, Zygmunt Artwik i Grzegorz Szkopek. W 2011 r. grupa podała, że wypracowała 103 mln zł czystego zysku, natomiast po odejściu z zarządu Konrada Jaskóły i skorygowaniu bilansu, okazało się, że spółka poniosła kilkadziesiąt milionów złotych straty.

„Puls Biznesu” podaje, że pięcioosobowy zarząd zarobił wówczas 4,9 mln zł, z czego część to premie, zwrócone już przez byłych szefów spółki. Polimex-Mostostal chce również, by zwrócone zostały premie wypłacone przez zarząd kilkudziesięciu kluczowym menedżerom. W 2014 roku Polimex-Mostostal został ukarany grzywną w wysokości 800 mln zł za błędne sprawozdania finansowe za 2011 r. oraz za brak komunikatów o istotnych zdarzeniach dla spółki.

Gdy w 2012 r. z zarządu odszedł Jaskóła, rada nadzorcza zleciła firmie PwC przygotowanie raportu. Czytamy w nim, że były prezes miał naciskać podwładnych na nierzetelne księgowanie kosztów celem zawyżania wyników. Audytorzy zwracali uwagę, że nie mieli dostępu do wielu dokumentów.

Niemal równo rok temu, w wywiadzie dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” Maciej Stańczuk, wówczas wiceprezes spółki, obecnie p.o. prezesa zarządu Polimeksu-Mostostalu, przyznawał, że spółka ma problemy z płynnością bieżącą, które są pochodną tego, co wydarzyło się w 2012 r.

– Polimex był za czasów prezesa Jaskóły absolutnie przerośniętą spółką, gdzie dominowała gigantomania bez niezbędnej kontroli procesowej i organizacyjnej. Gros decyzji inwestycyjnych nie było podejmowanych ze względu na możliwe do osiągnięcia synergie biznesowe, czy kosztowe – mówił dla portali „RynekInfrastruktury.pl” Maciej Stańczuk.

Źródło: RynekInfrastruktury.pl/ Puls Biznesu