Starkowski: Śmigłowce dla wojska – co wyniknie z analizy dokumentów?

31 marca 2017, 07:31 Bezpieczeństwo

Kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej zdaje sobie sprawę, jak wielkie emocje budzi przetarg na śmigłowce dla polskiego wojska. Dlatego resort zorganizował briefing prasowy na ten temat. Potwierdzono wiele informacji z ostatnich dni. Natomiast w zasadzie nie było nowości – pisze Mieczysław T. Starkowski, redaktor BiznesAlert.pl.

Bartosz Kownacki. Fot. MON
Bartosz Kownacki. Fot. MON

Jak przyznał Bartosz Kownacki, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, wiele się dzieje w minionych tygodniach. 27 marca tego roku zakończył się pierwszy etap postępowania. Wcześniej zostali do niego zaproszeni ci sami trzej dostawcy, co poprzednio. Prawdopobnie wszyscy złożyli komplet wymaganych dokumentów.

Bartosz Kownacki nie chciał udzielić dodatkowych wyjaśnień. Nie mówił nawet, jakie modele zostały zaoferowane. Jak przekonywał, przyjdzie na to czas. Na razie dziennikarze nie poznali zatem nowych szczegółów.

Jedno jest pewne: liczba zamawianych przez nas maszyn systematycznie maleje. Minister potwierdził bowiem zaskakującą informację sprzed kilku dni. W ciągu kilku lat przeszliśmy od siedemdziesięciu sztuk w pierwszej wersji poprzedniego rządu, poprzez pięćdziesiąt, do kilkunastu obecnie.

Jak podawano już wcześniej, mówimy teraz w zasadzie o dwóch postępowaniach. Jedno dotyczy 8 śmigłowców dla wojsk specjalnych. Znacznie ciekawsze jest drugie, opiewające na cztery do ośmiu sztuk dla Marynarki Wojennej (do zwalczania okrętów podwodnych).

Konkretna liczba będzie zależała od ceny uzyskanej w negocjacjach. Oczywiście im niższy koszt jednostkowy, tym zamówienie może być większe. Ze względu na tajemnicę handlową Bartosz Kownacki nie odpowiedział jednak na pytanie przedstawiciela portalu Biznes Alert, jaka cena zostałaby uznana za satysfakcjonującą. Zwłaszcza że składa się na nią wiele czynników.

Po pierwsze, efektem tych dwóch postępowań mogą być maszyny dostarczone przez dwóch producentów. Poza tym, śmigłowiec przeznaczony do zwalczania okrętów podwodnych, wyposażony w zaawansowane uzbrojenie, jest znacząco droższy od transportowego. Jednak wszystkie charakteryzują się wysokimi marżami, a więc jest o co walczyć, bowiem można uzyskać wysokie upusty, podkreśla minister.

Obecnie pracownicy Inspektoratu Uzbrojenia MON analizują oferty przedstawione przez dostawców. Zdaniem Bartosza Kownackiego jest to wyjątkowo ciężka praca, bowiem każdy złożył obszerną dokumentację, liczącą tysiące stron. Ponadto ci ludzie czują ogromną presję społeczną.

Po tej analizie czeka nas dialog techniczny z producentami. A później testy kwalifikacyjne. Równolegle będą się toczyły rozmowy na temat tak zwanego offsetu. Jednym z kryteriów wyboru partnera ma być też termin  dostawy. Ale Bartosz Kownacki nie chciał mówić o żadnych datach.

W każdym razie kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej za priorytet uważa obecnie zakup śmigłowców do zwalczania okrętów podwodnych.