Steinhoff: Górnictwo przetrwa ale czeka na program naprawczy

9 września 2014, 13:39 Energetyka

– Problemy polskiego górnictwa wynikają z niemocy decyzyjnej i zaklinania rzeczywistości. Polityka nakłada się na ekonomię i powstaje festiwal bezsensownego populizmu. Przy częściowym ubezwłasnowolnieniu zarządów spółek. A przecież to właśnie zarządy najlepiej wiedzą, jakie działania naprawcze trzeba pilnie podjąć – ocenia sytuacje w polskim górnictwie dr Janusz Steinhoff, b wicepremier i minister gospodarki.

– Należy spojrzeć prawdzie w oczy,  w tej chwili mamy zaledwie kilka kopalń rentownych, co nie znaczy, że wszystkie te obecnie nierentowne trzeba zamknąć. Ale kopalnie dobre są „niszczone” przez nierentowne.  Deklaracje, że nie będziemy zamykać kopalń są pustosłowiem. Górnictwo węgla kamiennego to taka branża, gdzie ma decydować ekonomia i geologia. Trzeba zamykać kopalnie, które nie mają szans, w których występuje nadkoncentracja zagrożeń i w których od lat generowane są straty, są też kopalnie, w których kończą się złoża – mówi portalowi BiznesAlert.pl.

Zdaniem naszego rozmówcy przyczyny nierentowności naturalnie wymagają wnikliwej i wszechstronnej analizy, nie można kopalń zamykać na podstawie złych wyników bieżących, bo te mogą być efektem niekorzystnego zbiegu okoliczności, np. konieczności wygaszenia pożaru.

– Ale – podkreśla dr Steinhoff –  ujemna akumulacja 100 zł na tonie węgla to już jest nie do przyjęcia.  Na Śląsku jest wiele kopalń z przyszłością i trzeba w nie inwestować, natomiast scenariusz połączenia Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i Węglokoksu jest absurdalny i żadnych efektów nie przyniesie. Pomysły przyłączania trwale nierentownych kopalń do spółek energetycznych, by te kopalnie były finansowane przez konsumentów energii elektrycznej, to też złe pomysły. Niestety, opozycja również nie ma dobrych pomysłów na górnictwo. Górnicy przez wszystkie strony sceny politycznej traktowani są instrumentalnie. – uważa polityk – Program naprawczy branży trzeba jednak pozostawić przede wszystkim zarządom spółek uwalniając je od nacisków politycznych.

Rozmówca naszego portalu jest zdania, że warto wykreować taki program, bo górnictwo węglowe w Polsce ma przyszłość.

– Oczywiście, wymaga inwestycji, ale to się opłaca. W Silesię zainwestowano 1 mld zł. i okazuje się, że było warto. Bogdanka także daje sobie na rynku radę – co prawda w Lubelskim Zagłębiu Węglowym są inne warunki geologiczne. W każdym razie są chętni, aby inwestować w nowe kopalnie węglowe. Australijczycy prowadzą poszukiwania na koncesjach na Lubelszczyźnie i niewykluczone, że zainwestują w nowe kopalnie. Są też inwestorzy chętni na Śląsku powtórzyć sukces Silesii – kończy dr Janusz Steinhoff.

– Trzeba wreszcie spojrzeć prawdzie w oczy i zmierzyć się z problemem w sposób faktyczny a nie pozorny. Prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras przestrzega przed możliwością ogłoszenia upadłości i ja się z nim zgadzam. Ale przecież trzeba się poruszać w obszarze prawa. To minister gospodarki nadzoruje spółki węglowe – kończy rozmówca BiznesAlert.pl.