Stępień: Polska bije rekordy zapotrzebowania na gaz. Baltic Pipe może nie wystarczyć

16 kwietnia 2018, 10:07 Energetyka

– Dzisiaj nie widzimy żadnych przesłanek ku temu, aby wątpić w powstanie Baltic Pipe. Ostateczne umowy zostaną podpisane do końca roku – zapowiedział prezes Gaz-System, Tomasz Stępień podczas III Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej: „Bezpieczeństwo energetyczne. Filary i perspektywy” pod patronatem BiznesAlert.pl.

Baltic Pipe. Grafika: BiznesAlert.pl
Baltic Pipe. Grafika: BiznesAlert.pl

– To przedsięwzięcie o bardzo dużym skomplikowaniu, angażujące więcej podmiotów, niż w przypadku gazoportu. Udało się przełamać oczywistą nieufność Skandynawów po zerwaniu projektu przez jeden z rządów. Dla nas to było najtrudniejsze zadanie i to się udało. Przez cały 2016 rok i kawałek 2017 się tym zajmowaliśmy. Mogę dziś powiedzieć, że zarówno Dania i Duńczycy, jak i Norwegia i Norwegowie przekonali się do projektu. Przez to uważam, że on powstanie – ocenił.

– 10 mld m sześc. rocznie to projekt maksymalny. W 2006 roku projekt był obliczony na 3 mld m sześc. rocznie. Taki wariant był rozważany. Bardzo szybko zorientowaliśmy się, że on ma sens, jeśli będzie znaczący – podkreślił Stępień. – Gaz-System i duński Energinet.dk odpowiadają za tę infrastrukturę. To między nimi będą podpisane kontrakty inwestycyjne. Potrzebowaliśmy open season i kontraktu z PGNiG po to, aby mieć pewność od strony rynkowej, że projekt jest zasadny.

Jego zdaniem w 2022 roku Baltic Pipe będzie miał zbyt przez rosnące zapotrzebowanie i bezpośredni dostęp do atrakcyjnych cenowo źródeł, co ma zagwarantować warunki rynkowe. – Powstały obawy o nadwyżkę, ale dzisiaj my się zastanawiamy, czy nie szukać nowych źródeł, żeby zapewnić gaz. – Ta zima pokazała, że pobiliśmy rekordy zapotrzebowania na gaz, które planowaliśmy osiągnąć za trzy lata – wskazał Stępień.