Stoczkiewicz: Reguły gry są równie ważne jak poziom ambicji klimatycznych

17 marca 2014, 15:35 Energetyka

Polski rząd niesłusznie obawia się ambitnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok, bo przy odpowiedniej konstrukcji prawnej na polityce klimatycznej może zyskać i środowisko i gospodarka, uważa fundacja prawnicza ClientEarth. W czwartek, 20 marca szefowie państw będą rozmawiać o nowej unijnej polityce klimatyczno-energetycznej.

W styczniu tego roku Komisja Europejska opublikowała propozycje nowych ram polityki klimatyczno-energetycznej Unii Europejskiej. Zakłada ona 40% redukcję emisji CO2 względem roku 1990 i 27% udział odnawialnych źródeł (OZE) w miksie energetycznym do 2030 roku. Chociaż niemal pewne jest, że podczas najbliższego szczytu nie zapadną kluczowe decyzje w sprawie celów,  dyskusja podczas Rady nie będzie łatwa – większość państw oczekuje szybkiej akceptacji ambitnych celów klimatycznych, podczas gdy polski rząd chce przeciągać negocjacje jak najdłużej i nie chce ustalenia celów w zakresie redukcji CO2 i udziału odnawialnych źródeł energii.

Różnice w stanowiskach państw członkowskich można przezwyciężyć, jeśli zapewni się lepszy niż dotychczas sposób zarządzania realizacją pakietu klimatyczno-energetycznego – mówi dr Marcin Stoczkiewicz, prawnik Fundacji ClientEarth Poland. Oprócz dyskusji „co” jako Europa chcemy osiągnąć w ramach polityki klimatyczno-energetycznej, równie ważne jest określenie „jak” chcemy to osiągnąć – dodaje Stoczkiewicz.

Organizacja przekonuje, że nowy pakiet klimatyczno-energetyczny musi być prostszy, bardziej transparenty i musi zapewniać państwom członkowskim swobodę w wyborze własnego miksu energetycznego, a Komisji Europejskiej – pełne prawo do monitorowania ich wysiłków redukcyjnych. Pozwoli to w większym stopniu wykorzystywać krajowy i regionalny potencjał redukcji emisji dwutlenku węgla, aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty możliwie najmniejszym kosztem. Zdaniem prawników właściwie „skrojony” pakiet pozwoli na znacznie tańszą redukcję, a przy tym będzie pozytywnym bodźcem inwestycyjnym dla gospodarki, poprzez m.in. zapewnienie stabilności inwestycji energetycznych, bardzo Polsce potrzebnych.

Jak zauważa Marcin Stoczkiewicz nadmiar regulacji prawnych i brak transparentności to największe słabości obecnie obowiązującego pakietu: Stworzenie bardziej efektywnego, elastyczniejszego i prawnie wiążącego partnerstwa między Komisją a państwami członkowskimi, w tym Polską, pozwoliłoby na znaczne zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych europejskiej gospodarki, a zarazem odblokowałoby długofalowe inwestycje i stworzyło nowe miejsca pracy w zrównoważonej, bezpiecznej i konkurencyjnej energetyce.