Strach przed omicronem pogłębia depresję ropy

1 grudnia 2021, 06:00 Alert

Świat nie wie jak nowy wariant koronawirusa o nazwie omicron wpłynie na gospodarkę. Cena ropy pikuje przez strach przed nieskutecznością istniejących szczepionek oraz ograniczeniami pandemicznymi.

Koronawirus. Źródło: Flickr
Koronawirus. Źródło: Flickr

Agencja Bloomberg ostrzega, że wieści o nowym szczepie koronawirusa o nazwie omicron obniżyły ceny ropy 30 listopada o prawie cztery procent, a w całym listopadzie już o 20 procent. Obawy o kondycję gospodarki globalnej potęgują informacje o tym, że być może istniejące szczepionki nie będą tak samo efektywną ochroną przed nowym szczepem jak dotychczas. Ograniczenia pandemiczne przywracane w coraz większej grupie krajów mogą spowolnić aktywność gospodarczą, szczególnie w razie ograniczeń lotów, a przez to zmniejszyć zapotrzebowanie na ropę jak w 2020 roku, kiedy nastąpił kryzys cen ropy. Przykładowo USA odradzają już podróż do Polski i kilku innych krajów ze względu na wysoką liczbę zakażeń koronawirusem.

Takiego scenariusza obawiali się sygnatariusze porozumienia naftowego OPEC+, jak Arabia Saudyjska czy Rosja. Z tego względu nie zwiększali podaży pomimo apelu USA zaniepokojonych drożyzną na stacjach paliw. Amerykanie nadal naciskają na uwolnienie rezerw OPEC+ po tym jak sami zadeklarowali zwolnienie do 50 mln baryłek w celu obniżenia cen na stacjach paliw.

Ankieta Reutersa pokazała, że wzrost wydobycia ropy w krajach kartelu naftowego OPEC po raz kolejny nie spełnił oczekiwań wynosząc 220 tysięcy baryłek, czyli mniej niż 254 tysięcy przewidziane w porozumieniu naftowym OPEC+ z udziałem producentów spoza kartelu jak Rosja. Największy wzrost produkcji nastąpił w Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, Algierii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Stagnacja lub spadek pojawiły się w Angoli, Gwinei Równikowej i Gabonie, które nie mają możliwości zwiększenia wydobycia.

OPEC+ spotyka się drugiego grudnia, by ustalić plan działania na kolejny miesiąc. Może zgodnie z pierwotnymi założeniami zwiększyć wydobycie o kolejne 400 tysięcy baryłek, ale wariant koronawirusa o nazwie omicron może spowodować ruch przeciwny, na rzecz ograniczenia podaży.

Baryłka ropy Brent kosztowała pierwszego grudnia 2021 roku 71 dolarów i odzyskiwała wartość po znacznej stracie, a na początku listopada kosztowała jeszcze około 85 dolarów. WTI kosztowała 68 dolarów odzyskując także wartość, a na początku zeszłego miesiąca kosztowała 84 dolary.

Reuters/Bloomberg/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Antykartel naftowy może uratować gospodarkę globalną, ale na razie mu się nie chce