Rosjanie opóźniają przygotowania do synchronizacji państw bałtyckich z UE

6 lutego 2019, 13:00 Energetyka

Zaplanowane na czerwiec testy desynchronizacij systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich i ich pracy w trybie izolowanym zostaną przełożone. Wszystko przez analogiczne testy, które Rosjanie chcą przeprowadzić w Obwodzie Kaliningradzkim pod koniec maja.

Synchronizacja krajów Bałtyckich. Grafika: BiznesAlert.pl
Synchronizacja. Grafika: BiznesAlert.pl

Piątego lutego operatorzy systemów sieci przesyłu energii elektrycznej Estonii i Łotwy poinformowali, że testy zostaną przełożone na bliżej nieokreślony termin. Za pośrednictwem giełdy Nord Pool spółki Elering i Augstsprieguma ogłosiły, że zostaną odłożone testy pracy systemów elektroenergetycznych w trybie wyspowym, które są niezbędne do synchronizacji z sieciami europejskimi. Powodem jest decyzja Rosji o przeprowadzeniu pod koniec maja podobnych testów w Obwodzie Kaliningradzkim. Pierwotnie testy pracy systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich w trybie izolowanym miały zostać zrealizowane 8 czerwca. Jako alternatywną datę wyznaczono 29 czerwca. Litewski operator Litgrid podał, że teraz trzeba wyznaczyć nową.

Obwód szykuje się do izolacji

Strona rosyjska przekonuje, że podejmuje wszystkie niezbędne działania związane z desynchronizacją jej systemów z systemami państw bałtyckich. W celu zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Obwodu Kaliningradzkiego powstały elektrociepłownie Majakowskaja i Tałachowskaja o mocy 156 MW każda oraz elektrociepłownia gazowa Priegołskaja o mocy 456 MW. W 2020 roku ma zostać zakończona budowa elektrociepłowni węglowej Primorskaja o mocy 198 MW, która ma działać w rezerwie zimnej.

Kaliningrad chce wybudować łącznie ok. 1 GW nowych mocy mających zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii po 2025 roku, a więc w momencie gdy ma zakończyć się proces synchronizacji państw bałtyckich. W czerwcu 2018 roku przywódcy tych państw oraz przedstawiciele Polski i Unii Europejskiej podpisali porozumienie dotyczące ostatecznego wariantu synchronizacji sieci elektroenergetycznych. Przewiduje ono dalsze użycie istniejącego połączenia LitPol Link oraz położenie podmorskiego kabla na dnie Morza Bałtyckiego. Komisja Europejska angażuje się w proces również w wymiarze finansowym. Pod koniec stycznia projekt otrzymał 323 mln euro dofinansowania w ramach instrumentu Łącząc Europę. Wcześniej Komisja przyznała 125 tys. euro na wykonanie studium technicznego synchronizacji.

Celowe działanie Rosji?

Pojawia się jednak uzasadnione pytanie o to czy nagłe pojawienie się informacji o rosyjskich testach nie jest celowym działaniem wymierzonym w pomyślne i ostateczne odcięcie się państw bałtyckich od energetycznego dziedzictwa Związku Sowieckiego. Ostatnią ostają tej zależności jest wspólny system IPS/UPS. Wątpliwości są tym większe, że jeszcze w marcu 2018 roku litewski wywiad informował o rosyjskich próbach wpływania na decyzje dotyczące synchronizacji sieci elektroenergetycznych.

Rosjanie mieli lobbować za tym aby w ten proces włączyć Bałtycką Elektrownię Jądrową budowaną od 2010 roku w Kaliningradzie. W założeniu wyprodukowana tam energia miała być przeznaczona nie tylko na potrzeby rynku rosyjskiego, ale także europejskiego. Po decyzji o synchronizacji państw bałtyckich z Europą plany Rosjan zostały powstrzymane. Po 2025 roku Obwód Kaliningradzki musiałaby pracować w trybie izolacyjnym i nie mógłby słać nadwyżki energii na eksport. Gdyby jednak synchronizacja państw bałtyckich z Europą nie doszła do skutku, Rosjanie mogliby powrócić to projektu Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej. To jednak byłoby groźne nie tylko dla państw bałtyckich ale również dla Polski. Pojawienie się tej instalacji o mocy 2 400 MW mogłoby stanowić konkurencję dla nowego bloku węglowego o mocy 1000 MW w Elektrowni Ostrołęka, który według deklaracji polskiego rządu ma wspomóc synchronizację.

Piotr Stępiński

Synchronizacja jednak przez Polskę