Szmit: Unia nie przewiduje dofinansowywania metra w kolejnych miastach

24 października 2014, 13:00 Infrastruktura

Jeśli metro miałoby kiedykolwiek we Wrocławiu powstać, to jego pierwsza linia powinna przebiegać z północy na południe – powiedział portalowi „RynekInfrastruktury” Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia. Jednak perspektywa podziemnej komunikacji jest bardzo odległa. Wcześniej o planach metra wypowiedzieli się w referendum (w większości na „tak”) mieszkańcy Krakowa.

– Można mieć oczywiście różne marzenia czy plany. Jednak przedstawiając je prezydent wielkiego miasta powinien przy tym precyzyjnie określić, ile będzie kosztowała ich realizacja, jak zostanie sfinansowana i czy lokalny samorząd stać jest na taką inwestycję – przekonuje w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Szmit (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury.

Jego zdaniem trzeba przy tym pamiętać, że w grę będą zawsze wchodziły kwoty (w zł) co najmniej kilkunasto- jeśli nie kilkudziesięciomiliardowe. Ponadto należałoby zweryfikować wielkość zadłużenia tych miast. A wielkie miasta w Polsce są ogromnie zadłużone. Sam koszt obsługi zadłużenia idącego w miliardy zł można liczyć w setkach milionów rocznie.

– Z tego co wiadomo, jeśli chodzi o programy wsparcia inwestycji dla Polski ze środków unijnych, nie ma tam ujętego wydatkowania na tego typu przedsięwzięcia – stwierdza dalej pos. Jerzy Szmit. – Owszem, dofinansowania unijne mają dotyczyć np. inwestycji kolejowych czy drogowych. Unia nie przewiduje jednak w obecnej perspektywie dofinansowywania metra w poszczególnych miastach czy aglomeracjach poza Warszawą.

Poseł przypomina, że jednocześnie warto pamiętać, że Warszawa zaczęła budować metro jeszcze przed II wojną światową. Było ono kontynuowane już w okresie PRL, w latach 50., by ostatecznie ruszyć w latach 80., za Jaruzelskiego. W rezultacie I linia była budowana (z przerwami) przez dziesiątki lat, budowana jest od kilku druga, zaś kolejne znajdują się w planach na odleglejszą przyszłość.

– Być może więc kolejne miasta myślące o metrze u siebie muszą się także przygotować na wieloletnią – choć może nie tak rozciągniętą w czasie, jak w przypadku Warszawy – perspektywę realizację takich inwestycji – kończy Jerzy Szmit.