Szmit: Uruchomienie lotniska w Szymanach nastąpi o 10 lat za późno

10 lipca 2014, 14:53 Infrastruktura

Budynek Terminala Lotniskowego Portu Lotniczego „Mazury” w Szymanach wraz z infrastrukturą towarzyszącą oraz budynkiem wiaty technicznej w wyniku wygranego przetargu zbuduje Mostostal Warszawa za cenę 56 mln 450 tys. zł brutto. Wcześniej przetarg na budowę pola wzlotów wraz z wartownią oraz opracowanie projektu i budowę naziemnej pomocy radionawigacyjnej ILS/DME wygrał Mostostal Kraków z Grupy Budimex (cena 110,6 mln zł brutto).

– Pod kątem skomunikowania Szyman z Olsztynem została gruntownie zmodernizowana miejscowa linia kolejowa, choć nie została do parametrów kolei dużych prędkości. Natomiast droga lądowa łącząca oba miejsca jest bardzo kręta i nie może być traktowana, jako droga dojazdowa do lotniska – uważa w rozmowie z naszym portalem pos. Jerzy Szmit (PiS), członek sejmowej komisji infrastruktury, przewodniczący podkomisji stałej ds. transportu drogowego i drogownictwa.

Jego zdaniem po pierwsze nie chodzi o to, by lotnisko w Szymanach miało obsługiwać loty do Warszawy. Olsztyn bowiem nie jest na tyle dużym miastem, by generował odpowiednio znaczący ruch pasażerski. Nie może zatem uzasadniać budowy w tym miejscu dużego lotniska. Ono powinno służyć regionowi. I pod tym kątem trzeba patrzeć na jego położenie.

– Jeśli ma być nastawiony na obsługę ruchu turystycznego, to jego lokalizacja w Szymanach jest prawidłowa – przekonuje Szmit. – Jeśli są ludzie, którzy chcą jak najszybciej trafić w samo serce warmińsko-mazurskiej przyrody, to wylądują niemal w środku lasu.

Według posła jednocześnie istnieje jednak znacznie poważniejszy problem, którego nie chcą dostrzegać obecne władze województwa.

– Niestety coraz wyraźniej widać, że realne uruchomienie lotniska w Szymanach nastąpi przynajmniej o 10 lat za późno – twierdzi Jerzy Szmit. – Bowiem w ostatnich latach znacznie rozbudował się port lotniczy w Gdańsku, bardzo dobrze skomunikowany z otoczeniem i w dodatku finansowo wychodzi na zero.

Ponadto zaczęło działać lotnisko w podwarszawskim Modlinie, 40-km na północ od stolicy. Gdy zostanie dokończona w najbliższych kilku latach droga S7 (Gdańsk  Elbląg – Olsztynek – Nidzica – Warszawa) i zmodernizowana na całym swym przebiegu, to czas przejazdu np. z Nidzicy do Modlina wyniesie 1 godz. 20 min.

– Z kolei na północnym, wschodzie rozbudowane zostało lotnisko w litewskim Kownie, którego ekspansja na miejscowym rynku staje się coraz bardziej widoczna – tłumaczy dalej poseł. – Mieszkańcy Ełku czy Gołdapi chcący polecieć np. do Hiszpanii mogą korzystać z tego, bardzo dobrze skomunikowanego z okolicznymi miastami, litewskiego lotniska. Pewnym znakiem zapytania – i to zapewne przez dłuższy czas – pozostanie lotnisko w Kaliningradzie, bardzo dobrze połączone ze wschodem. Choć i ono w dalszej perspektywie może stanowić konkurencję dla Szyman.

Zatem dokładnie w środku tego obszaru, między Gdańskiem, Modlinem, Kownem i Kaliningradem, znajdują się Szymany. W tym kontekście warto postawić pytanie czy to nowe lotnisko będzie w stanie wygenerować odpowiednio dużą liczbę pasażerów i połączeń.

– Moim zdaniem obecny zarząd województwa warmińsko-mazurskiego, rządzący od ośmiu lat, przynajmniej pięć lat zmarnował – przekonuje Jerzy Szmit. – Zbyt długo szukał spółki – operatora przyszłego lotniska. Zarząd wojewódzki popełnił błędy w zarządzaniu tą inwestycją i w sprawnym podejmowaniu właściwych decyzji.

– Problem tkwi w tym, że konkurenci nie zasypiali w tym czasie gruszek w popiele. Wobec tego budowanemu lotnisku w Szymanach będzie bardzo ciężko funkcjonować w tak konkurencyjnym otoczeniu – kończy poseł.