Szczeszek: Regulacje rządowe zapewnią bezpieczeństwo klientów (ROZMOWA)

5 października 2022, 09:15 Energetyka

– Napaść Rosji na Ukrainę zatrzęsła całym światem – mówi prezes Taurona Paweł Szczeszek w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Dziś potrzebujemy zdecydowanej interwencji państwa i tak trzeba postrzegać przygotowywaną przez rząd Tarczę Solidarnościową. W całości popieramy pomysły ministerstwa aktywów państwowych – wyjaśnia.

Dokumenty. Źródło: freepik
Dokumenty. Źródło: freepik

BiznesAlert.pl: Czy w dobie eksplozji cen energii czuje Pan, jak bogaci się firma, którą pan zarządza?

Paweł Szczeszek: Przyszło nam żyć w ciekawych czasach. Po zawirowaniach pandemicznych przyszła rosyjska wojna na Ukrainie, której skutki przenikają wszystkie sfery naszego życia. A mówiąc wprost, Tauron na obecnej sytuacji traci. Potrzebujemy olbrzymich środków finansowych na inwestycje, na OZE, a wyniki finansowe pierwszego kwartału pokazały, że nasza spółka sprzedażowa, dotychczas jeden z naszych biegunów wzrostu, odnotowała stratę. W poprzednich latach generowaliśmy w tym segmencie sprzedażowym EBITDA około pół miliarda w ciągu roku. To wszystko efekt Putina i prowadzonej przez Kreml wojny hybrydowej.

Wszyscy narzekamy na rosnącą cenę energii. Gdzie tkwi źródło tej raptownej i bolesnej zmiany?

Wspomniałem już, że napaść Rosji na Ukrainę zatrzęsła całym światem. Skutki tego konfliktu odczuwają szczególnie energetycy, bo surowce z Rosji miały duże znaczenie dla kształtowania się cen w Europie. Rosja jako narzędzie swojej imperialnej polityki wykorzystuje surowce, to jeden z komponentów wojny hybrydowej. Rosja wykorzystuje surowcową pięść jako groźbę, ostatnie miesiące dowiodły, że groźby nie są jedynie czczymi pogróżkami. Za kurtyną słów i pretekstami prawnymi, Rosja stara się utrzymać hegemoniczną pozycję na rynku gazu. Celem Rosji jest przyjęcie takich regulacji, by zachować pozycję uprzywilejowaną i wymuszenie na krajach Europy długoletnich, niezwykle korzystnych dla Rosjan, kontraktów. Co oczywiste Rosja wykorzystuje surowce jako narzędzie geopolityczne, mające jej zapewnić odbudowę imperium zła.

Odpowiedzią na kłopoty jest zamrożenie cen energii. Jak to wpłynie na rynek energii?

W debacie publicznej na temat energetyki na swoje właściwe miejsce, czyli na szczyt wróciła sprawa fundamentalna, to jest bezpieczeństwo energetyczne. To niezwykle ważna zmiana, która korzystanie wpłynie długofalowo na społeczeństwo. Fundamentem działania naszej organizacji jest i będzie bezpieczeństwo i pewność dostaw. Dziś potrzebujemy zdecydowaną interwencję państwa i tak trzeba postrzegać przygotowywaną przez rząd Tarczę Solidarnościową. W całości popieramy pomysły Ministerstwa Aktywów Państwowych. W mojej ocenie dla klientów korzystne są regulacje, które podobnie jak Rządowa Tarcza Antyinflacyjna skutecznie zapewnią bezpieczeństwo, szczególnie temu narażonemu na skok cen energii. Spółki z udziałem Skarbu Państwa prowadzą dziś działania zmierzające do stabilizacji sytuacji na rynku paliw. Myślę, że zniesienie obliga giełdowego obniży ceny energii, dlatego uważam, że to dobry ruch.

Czyli to wojna odpowiada za całe zło obecne w branży energetycznej?

Jeżeli szukamy winnych tego, jak wygląda dziś sytuacja w Europie i skąd biorą się nasze lęki przed nadchodzącą zimą, to musimy patrzeć na Wschód. Winny temu jest Putin, ale dziś widzimy jak na dłoni, że Europa, choć miała wszelkie przesłanki do przygotowania się na scenariusz wojny hybrydowej, robiła to tylko w minimalnym stopniu. Tu wyłania się drugi winny, czyli Niemcy – to ich postawa uzależniała Europę od rosyjskiego gazy. Od lat polski rząd wskazywał na konieczność większej regulacji na rynku handlu uprawnianiami emisyjnymi. Tam się działy rzeczy niesłychane, ceny emisji CO2 dawno temu przebiły prognozy unijne. Skrajnie nieodpowiedzialne było dopuszczenie do działania na tym rynku firm specjalizujących się w spekulacjach rynkowych zarejestrowanych w rajach podatkowych. Pokazywano konkrety, Komisja Europejska pozostała na nie głucha. Rynek handlu emisjami stał się w Brukseli doktryną i w tej sytuacji nie był możliwy racjonalny dialog. Niestety na tych turbulencjach spekulanci się obłowili, a rachunek został wystawiony 500 milinom Europejczyków.

Gdzie w takim razie są nadzwyczajne zyski?

W rajach podatkowych, obławiają się obecnie spekulanci. My jako filar bezpieczeństwa energetycznego w czasie tak gwałtownych zawirowań tracimy. Przed nami olbrzymie inwestycje, a środki na ich realizację nie będą tylko pochodziły ze wzrostu taryf. Jeszcze jedna kluczowa rzecz, nie ma rewolucji w OZE bez skokowego zwiększania inwestycji w sieć elektroenergetyczną.

Czy producenci energii zarabiają?

Elektrownie w tym roku zaatakowały dwa wirusy: wzrost cen uprawnień do emisji CO2 i skokowy wzrost cen węgla, który musimy kupować na rynkach, gdzie szaleje wojenna drożyzna. Dobrze, że nasza podatność na wahanie cen nie jest dużą, bo większość węgla pochodzi z naszych zakładów górniczych. Musimy jednak kupować węgiel na rynku, a ten jest obecnie bardzo drogi, na skutek wojennego deficytu.

Czy zniesienie obliga giełdowego to dobry ruch?

Biorąc pod uwagę otaczające nas okoliczności, to bardzo dobry pomysł. Wytwórcy będą mogli sprzedawać energię klientom i spółkom obrotu bezpośrednio, co docelowo obniży ceny energii na rynku hurtowym. Cena może spaść, dziś jednak trudno oszacować o ile dokładnie. Wypatrujemy rozstrzygnięć legislacyjnych, aby dowiedzieć się jak zostanie rozwiązana kwestia równego dostępu do produkowanej energii elektrycznej dla wszystkich spółek, które nią handlują.

Jest szansa, że będzie taniej?

Rozwiązania, które zaproponował rząd mają do tego doprowadzić. Należy wierzyć, że tak będzie. Ale przede wszystkim nie należy wierzyć rosyjskiej propagandzie.

BI: Polacy mogą zapłacić krocie za przekroczenie limitu zużycia energii