Tej zimy rozpocznie się wojna cenowa o Europę. LNG z USA zagrozi pozycji Gazpromu

19 lipca 2016, 08:45 Alert

(Kommiersant/Wojciech Jakóbik)

Sabine Pass LNG. Fot. Cheniere
Sabine Pass LNG. Fot. Cheniere

Jak donosi Kommiersant, zimą Gazprom może po raz pierwszy natrafić na konkurencję ze strony amerykańskiego LNG na europejskim rynku gazu. Będzie tak ze względu na dynamiczne zmiany cen ropy w Europie.

Chociaż zdaniem gazety dostawy LNG z USA do Europy nie będą zyskowne dla Amerykanów, to podwyżka cen ropy naftowej może to zmienić. Dostawy amerykańskiego gazu skroplonego mają osiągnąć poziom około 12 mld m3 rocznie, z czego część surowca trafi do Europy. Według wyliczeń Kommiersanta zimowe dostawy do Wielkiej Brytanii mogą być sprzedawane bez straty lub z minimalnym zyskiem. Amerykanie mogą wejść także na rynek kontynentalny w Europie Północno-Zachodniej.

Jak podaje Kommiersant, na dostawy LNG z USA złożyło się do tej pory 20 ładunków wysłanych z terminala eksportowego Sabine Pass w Luizjanie. Według gazety były one sprzedawane w Europie ze stratą. Koszt dostaw gazu skroplonego z tego obiektu wynika z ceny gazu w amerykańskim hubie, połączonej z kosztami skroplenia i frachtu. W przeciwieństwie do kontraktów długoterminowych Gazpromu nie są uzależnione od ceny ropy naftowej. Przy obecnej cenie 5,5 dolara za mmBtu w Henry Hub, gaz z USA jest droższy od oferty w jakimkolwiek innym punkcie na świecie.

Kommiersant przyznaje jednak, że sprzedaż LNG z Sabine Pass w Europie jest nadal bardziej opłacalna, niż pozostawienie gazu w obiekcie po jego skropleniu. Kosztuje ono 2,25 dolarów za mmBtu i musi być przeprowadzone, aby surowiec mógł być składowany w zbiornikach w Luizjanie. Dostawy z USA stracą rację bytu dopiero, kiedy gaz na światowych rynkach będzie tańszy niż 4 dolary za mmBtu, to znaczy około 144 dolary za 1000 m3. Tymczasem Gazprom obniżył w czerwcu prognozę średniej ceny dostaw gazu rosyjskiego w 2016 roku do 170 dolarów. Wcześniej rosyjski gigant szacował średnią cenę na poziomie 199 dolarów za tę samą ilość. Cena w scenariuszu krytycznym ma wynieść minimalnie 151 dolarów, a najwięcej 169 dolarów za 1000 m3. To kwota nadal odległa do granicy wytyczonej przez Kommiersant. Dostawy do Wielkiej Brytanii są wyceniane na tamtejszej giełdzie na około 165 dolarów za 1000 m3. Giełdy europejskie wyceniają je nieco wyżej.

Zdanie Kommiersanta zimą ceny ropy naftowej mogą wzrosnąć i poprzez formułę cenową uwzględniającą wartość baryłki, podwyższyć koszt zakupu gazu od Gazpromu, co obniży jego konkurencyjność w stosunku do surowca amerykańskiego. Dostawy z USA kontraktowane na rynku futures w czerwcu na styczeń 2017 roku są wyceniane na 6,1 dolara za mmBTU, czyli 218 dolarów za 1000 m3. Oznacza to, że zimą Shell będzie mógł dostarczać gaz z USA do Europy bez straty i zagrozić pozycji Gazpromu. Ograniczeniem będzie jednak przepustowość Sabine Pass, która po uruchomieniu drugiej linii technologicznej ma osiągnąć około 12 mld m3, co stanowi poniżej 10 procent dostaw od Gazpromu dla krajów Unii Europejskiej. Dostawom amerykańskim do Europy zagrozi także konkurencja ze strony rynku azjatyckiego, gdzie oferta cenowa może być bardziej korzystna dla dostawców.

Niezależnie od tego cena LNG z USA może stać się górną granicą wyceny dla Gazpromu, który w celu utrzymania udziałów na rynku europejskim będzie musiał rywalizować z dostawcami amerykańskimi. W 2019 roku moce eksportowe w USA mają wzrosnąć do co najmniej 50 mld m3 rocznie.

Warto przypomnieć, że jeszcze wiosną tego roku eksperci wróżyli wojnę cenową między gazem z Rosji i USA o rynek europejski. Międzynarodowa Agencja Energii i agencja ratingowa Fitch przyznają, że dostawy amerykańskiego gazu skroplonego będą konkurencyjne w stosunku do oferty rosyjskiego Gazpromu.

Dostawcy z USA mogą się zetrzeć z Gazpromem także na rynku Europy Środkowo-Wschodniej, który może wykorzystać terminal LNG w Świnoujściu do importu surowca z nowych kierunków. Firma Cheniere Energy deklarowała zainteresowanie sprzedażą LNG w regionie. Amerykanie podjęli rozmowy z Polakami. Zagrożeniem dla pozycji amerykańskiego LNG na tym rynku może być kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 planowany na 2019 rok, który w przekonaniu analityków Ośrodka Studiów Wschodnich, „zwiększając dostępność rosyjskiego gazu z kierunku zachodniego – ogranicza opłacalność importu surowca z alternatywnych źródeł oraz realizacji nowych projektów dywersyfikacyjnych”.

RAPORT: LNG ze Świnoujścia może być tańsze od gazu z Rosji