Telewizja Biełsat uznana za „niepożądaną” przez rosyjską prokuraturę. Reaguje polskie MSZ
TV Biełsat została uznana przez rosyjską prokuraturę za organizację niepożądaną, której zadaniem jest „dyskredytacja wewnętrznej i zagranicznej polityki rosyjskich władz, stworzenie negatywnego wizerunku Rosji”. Polskie MSZ zdecydowanie potępią tę decyzję.
Już w czerwcu TV Biełsat znalazła się na liście zachodnich mediów, których nadawanie zostało zakazane w Rosji. Teraz jednak rosyjska prokuratura poinformowała, że TV Biełsat miała m.in. publikować materiały o „nieuzasadnionej agresji Rosji przeciwko Ukrainie, okupacji terytorium tego kraju”, a także stwierdzić, że Krym nie jest częścią Rosji. W konsekwencji, jako jedna z około 180 stacji, TV Biełsat znalazła się na liście organizacji niepożądanych w Rosji.
Doniesienia rosyjskiej prokuratury, na platformie X, skomentowało polskie MSZ: „Polska potępia nieuzasadnioną decyzję rosyjskich władz” o uznaniu TV Biełsat za „organizację niepożądaną” w Rosji. To kolejny przykład działań Moskwy rażąco uderzających w wolne media i niezależne dziennikarstwo.
Polska 🇵🇱 potępia nieuzasadnioną decyzję rosyjskich władz o uznaniu @Belsat_TV za „organizację niepożądaną” w Rosji.
To kolejny przykład działań Moskwy rażąco uderzających w wolne media i niezależne dziennikarstwo.
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP 🇵🇱 (@MSZ_RP) September 13, 2024
Jakiś czas temu, na terenie Białorusi stacja otrzymała status „formacji ekstremistycznej”. Od tego czasu zapadły już wyroki, w których ludzie byli skazywani na więzienie np. za udzielenie wywiadu tej stacji. Decyzje podejmowane przeciwko TV Biełsat wskazują na negatywny stosunek wschodnich władz wobec stacji.
Biełsat TV to stacja telewizyjna nadająca w językach białoruskim, rosyjskim i ukraińskim jako środek przekazu dostarczający rzetelnej informacji. Kanał jest częścią Telewizji Polskiej i od początku współfinansuje go polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Władze państw wschodnich już od początku funkcjonowania stacji utrudniały jej funkcjonowanie, chociażby czterokrotnie odmawiając rejestracji stacji na Białorusi. Za wykonywanie swojego zawodu, dziennikarze na Białorusi, spędzili w aresztach łącznie aż 125 dni, a łączna kwota kar nałożonych na nich w przybliżeniu wynosi 371 tysięcy złotych.