Najważniejsze informacje dla biznesu

Teluk: Nie grozi nam fala eko-fanatyzmu ws. gazu łupkowego

KOMENTARZ

dr Tomasz Teluk,

prezes Instytutu Globalizacji

Anglicy sprzeciwiają się wierceniom w poszukiwaniu gazu łupkowego. Główne obawy to ekologiczne konsekwencje metod wydobywczych. Spółka wydobywcza Cuadrilla zorganizowała zebranie informacyjne we wsi Balcombe gdzie zlokalizowane jest miejsce wierceń. Rzecznik zapewniał, że jest to etap badania podłoża, a nie wydobycie gazu dla którego konieczne jest odrębne zezwolenie. Mimo to, przeciwnicy pikietowali w dzień i w nocy barykadując dojazd do miejsca próbnego odwiertu. Czy Polacy są równie nieufni?

Wydaje mi się, że do Polski nie dotarła jeszcze taka fala eko-fanatyzmu, jak do Francji czy Wielkiej Brytanii. Argumenty wysuwane przez ekoterrorystów są często na żenująco niskim poziomie intelektualnym i noszą cechy manipulacji. Polacy wykazują bardzo duży rozsądek w podejściu do kwestii ochrony środowiska, są też znacznie lepiej wyedukowani. Widać to choćby w bardzo sceptycznym osądzie rodaków wobec zmian klimatu.

Dlatego nie sądzę, abyśmy mieli być świadkami masowych protestów odnośnie wydobycia gazu z łupków, który pozwoli nam na utrzymanie suwerenności energetycznej. To tak, jakbyśmy protestowali przeciw wydobywaniu węgla. Z drugiej strony rząd niewiele robi, aby przekazać rzetelną wiedzę na ten temat. Pytanie, czy jest to funkcja rządu. Według mnie – nie. Lepiej zrobią to firmy prywatne i organizacje pozarządowe.

KOMENTARZ

dr Tomasz Teluk,

prezes Instytutu Globalizacji

Anglicy sprzeciwiają się wierceniom w poszukiwaniu gazu łupkowego. Główne obawy to ekologiczne konsekwencje metod wydobywczych. Spółka wydobywcza Cuadrilla zorganizowała zebranie informacyjne we wsi Balcombe gdzie zlokalizowane jest miejsce wierceń. Rzecznik zapewniał, że jest to etap badania podłoża, a nie wydobycie gazu dla którego konieczne jest odrębne zezwolenie. Mimo to, przeciwnicy pikietowali w dzień i w nocy barykadując dojazd do miejsca próbnego odwiertu. Czy Polacy są równie nieufni?

Wydaje mi się, że do Polski nie dotarła jeszcze taka fala eko-fanatyzmu, jak do Francji czy Wielkiej Brytanii. Argumenty wysuwane przez ekoterrorystów są często na żenująco niskim poziomie intelektualnym i noszą cechy manipulacji. Polacy wykazują bardzo duży rozsądek w podejściu do kwestii ochrony środowiska, są też znacznie lepiej wyedukowani. Widać to choćby w bardzo sceptycznym osądzie rodaków wobec zmian klimatu.

Dlatego nie sądzę, abyśmy mieli być świadkami masowych protestów odnośnie wydobycia gazu z łupków, który pozwoli nam na utrzymanie suwerenności energetycznej. To tak, jakbyśmy protestowali przeciw wydobywaniu węgla. Z drugiej strony rząd niewiele robi, aby przekazać rzetelną wiedzę na ten temat. Pytanie, czy jest to funkcja rządu. Według mnie – nie. Lepiej zrobią to firmy prywatne i organizacje pozarządowe.

Najnowsze artykuły