Nowak: Polska nie przeprowadzi transformacji, jeśli będzie uznawana za państwo niepraworządne (ROZMOWA)

2 stycznia 2023, 07:25 Energetyka

W całej Europie rosną ceny energii, ale u nas rosną bardziej, ponieważ nie byliśmy gotowi na kryzys gospodarczy. Nie odkładaliśmy środków na trudne czasy, tylko je przejadaliśmy. Do tego dochodzi niepewność prawna oraz opinia o Polsce – za granicą jesteśmy uważani za państwo niepraworządne – mówi poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Nowak w rozmowie z BiznesAlert.pl.

Debata w Sejmie. Fot. Michał Perzyński
Debata w Sejmie. Fot. Michał Perzyński

BiznesAlert.pl: Ustawa mrożąca ceny energii na 2023 rok została przyjęta głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jak na to patrzy Platforma Obywatelska?

Tomasz Nowak: Sytuacja w Polsce jest dramatyczna, w całej Europie rosną ceny energii, ale u nas rosną bardziej, ponieważ nie byliśmy gotowi na kryzys gospodarczy. Nie odkładaliśmy środków na trudne czasy, tylko je przejadaliśmy. Przez to zabezpieczenie gospodarstw domowych i firm przed bankructwem musi być pokrywane długiem, który zaczyna coraz bardziej narastać, i przyciskać budżet, który za chwilę może się wykoleić. Rząd wybiera rozwiązania, które oddalają nas od współpracy z Unią Europejską, szukają w niej wroga. Do tego dochodzi niepewność prawna oraz opinia o Polsce – za granicą jesteśmy uważani za państwo niepraworządne. Wszystko to sprawia, że w Polsce będzie coraz mniej inwestycji, osłabia się złotówka. To przekłada się na możliwości pożyczkowe i inwestycyjne państwa, nie mamy środków z Krajowego Planu Odbudowy ani podstawowych instrumentów, jesteśmy w Unii Europejskiej, a jakoby nas nie było. Nasz rząd raczej uderza w Unię, niż z niej korzysta.

Mrożenie cen energii jest niezbędne, trzeba to było zrobić. Platforma Obywatelska przygotowała swoją ustawę w tym obszarze, która nie powodowała szkód dla prywatnych spółek obrotu. Przygotowaliśmy wcześniej ustawę, która miała pomóc poradzić sobie z problemami na rynku gazu. Przez cały 2022 rok podpowiadaliśmy rządowi jak efektywnie pomóc przedsiębiorcom, jak przygotować pakiet dla gospodarstw domowych czy zapewnić dostawy węgla. Wszystko, co przyjmuje rząd, robione jest ad hoc, bez dialogu ze stronami. Przedsiębiorcy są pozostawieni sami sobie, jeśli firmy będą bankrutować, to pogłębi to kryzys gospodarczy kraju, a to z kolei może doprowadzić do katastrofy. Musimy prowadzić wspólną politykę z Unią Europejską, która również wprowadza ceny maksymalne. Powinniśmy być aktywnym graczem w poszukiwaniu rozwiązań, które byłyby optymalne dla nas. Tymczasem kiedy premier Morawiecki jeździ do Brukseli, to bardziej interesuje go uratowanie Krajowego Planu Odbudowy, niż wynegocjowanie określonego poziomu zamrożonej energii, czy podtrzymanie obniżki VAT na paliwa. Rząd tłumaczy, że to Unia Europejska nakazuje przywrócenie VAT na paliwa, gaz i energię, co jest nieprawdą, bo jesteśmy w kryzysie i wszelkie ustępstwa są uzasadnione, tylko trzeba je uzasadnić.

Jak z kolei oceniają Państwo walkę rządu ze wzrostem cen gazu?

Uważamy, że ceny gazu trzeba zahamować w sposób skuteczny, by objęte zostały tym firmy i gospodarstwa domowe. Naszym zdaniem dyskusja o solidarności w Unii Europejskiej w odniesieniu do gazu jest niezbędna, ale rząd wysyła tu niejasne komunikaty – sprzeciwia się solidarności gazowej licząc na to, że Baltic Pipe rozwiąże wszystkie problemy, co się nie stało. Z punktu widzenia gospodarki musimy zastosować instrumenty finansowe, które doprowadzą do tego, że cena gazu będzie akceptowalna dla gospodarstw i firm. Dlatego zaakceptowaliśmy ustawę mrożącą ceny gazu, którą zaproponował rząd, ale uważamy, że powinny zostać w niej uwzględnione również małe i średnie firmy.

Czy polski budżet jest w stanie wytrzymać mrożenie cen energii, gazu i ciepła przez dłuższy czas?

Jak powiedziałem, zasadniczym problemem jest nasza wiarygodność, a polski budżet jest niewiarygodny. Jest on transparentny tylko w około połowie. W takiej sytuacji my jako opozycja powinniśmy zastosować mechanizm analityczny wobec tego budżetu, ale nie mamy takiej możliwości, bo nie znamy danych, nie znamy prawdy o budżecie Polski. PiS wrzuca ustawę budżetową, która z założenia nie będzie odpowiadać rzeczywistości, bo niedoszacowane będą inflacja i deficyt. Nie wiemy co dalej z wpływami z VAT. Potrzeby pożyczkowe Polski nie będą oscylować wokół 110 mld złotych, tylko będą sięgać 460 mld złotych. Wszystko to świadczy o tym, że budżet i rząd są niewiarygodne. Musimy stosować europejskie rozwiązania jak mrożenie cen energii, ale żeby było to skuteczne, musimy być wiarygodni jako państwo, a tego niestety nie ma.

Co dalej z Krajowym Planem Odbudowy? Jak rozwiązać ten problem?

Żeby rozwiązać ten problem, trzeba rozwiązać ten rząd. Jest on bezradny, nie potrafi załatwić sprawy, która dla Polski jest najważniejsza. Gdybyśmy pozyskali pieniądze z KPO, to nasza sytuacja budżetowa i energetyczna byłaby zdecydowanie lepsza. Jeśli rząd gra naszym bezpieczeństwem, to znaczy, że nie jest rządem odpowiedzialnym. A skoro nie jest rządem odpowiedzialnym, to powinien albo podać się do dymisji, albo zwrócić się do opozycji. My poprzemy przyjęcie KPO. W tej chwili lepszym rozwiązaniem byłby rząd mniejszościowy PiS bez Solidarnej Polski, który w pewnych sprawach zwraca się do opozycji, niż rząd większościowy, który działa wbrew interesowi ekonomicznemu Polski.

Rozmawiał Michał Perzyński

Impas wokół KPO może się przeciągnąć do 2023 roku i zagrozić portowi instalacyjnemu offshore