Uderzenie Trumpa w Iran nie przyniesie oczekiwanych skutków

10 maja 2018, 14:30 Alert

We wtorek prezydent Donald Trump ogłosił, że USA wycofają się z porozumienia atomowego z Iranem i zapowiedział nowe sankcje na irańską gospodarkę ze szczególnym uwzględnieniem sektora naftowego. Jest jednak mało prawdopodobne, że nowe obostrzenia będą tak skuteczne jak te nałożone na kraj po 2012 roku, które zmusiły Teheran do negocjowania swojego programu nuklearnego.

Źródło: WikiCommons

Akt samowoli

Decyzję o zerwaniu umowy poprzedziły miesiące bezskutecznych wysiłków USA i Unii Europejskiej, które miały na celu zacieśnienie porozumienia, które Trump nazwał „najgorszym w historii”. – Porozumienie z Iranem jest wadliwe do cna – powiedział amerykański prezydent w Białym Domu, zapowiadając jednocześnie „najcięższe sankcje ekonomiczne” wobec Iranu. Trump powiedział, że Iran nadal rozwija program nuklearny, co przeczy doniesieniom międzynarodowych obserwatorów, którzy twierdzą, że Iran sumiennie wywiązuje się z umowy z 2015 roku.

Sankcje nałożone przez administrację Baracka Obamy na Iran w 2012 roku ograniczyły wydobycie irańskiej ropy połowę, odbierając Irańczykom dziesiątki miliardów dolarów zysków, podczas gdy obecne obostrzenia ograniczyłyby wydobycie o 20 procent, czyli od 400 do 500 tysięcy baryłek dziennie. Przy obecnych cenach powodowałoby to straty rzędu około jednego miliarda dolarów.

Nie będzie powtórki sukcesu

Eksperci przewidują, że uderzenie USA w Iran nie będzie tak skuteczne jak sześć lat temu. Jeśli Amerykanie nałożą kolejne sankcje na import ropy z Iranu, to nie dadzą one takich efektów jak w 2012 roku z prostego powodu: nie ma konsensusu między dwoma najsilniejszymi stronami porozumienia, czyli Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską w nakładaniu nowych sankcji. Niektóre z państw Unii Europejskiej widziały potencjał w imporcie irańskiej ropy, czego przykładem są Włochy.

Niemcy, Francja i Wielka Brytania odradzały USA zerwanie umowy z Iranem. Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zapowiedziała, że UE będzie przestrzegać porozumienia nuklearnego „tak długo, jak będzie go przestrzegać Iran”. To jednak do Chin i Indii płynie ponad połowa irańskiej ropy, a kraje te zapowiadają, że nadal będą kupować surowiec. Irańscy producenci ropy nie zapowiadają przerw w wydobyciu z powodu sankcji USA, a prezydent Hassan Roughani powiedział, że Teheran „czekają ciężkie miesiące, ale je przetrwa”. Zasugerował też możliwość powrotu do programu nuklearnego.

Foreign Policy/Michał Perzyński

Jakóbik: Dzień zwycięstwa samowoli