Jakóbik: Trump atakuje Zielony Nowy Ład (FELIETON)

19 września 2019, 07:30 Energia elektryczna

W przedbiegach do wyborów prezydenckich w 2020 roku prezydent Donald Trump postanowił zawalczyć z zieloną rebelią i programem Nowego Zielonego Ładu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Donald Trump. Fot. Flickr
Donald Trump. Fot. Flickr

Uderzenie w Kalifornii

Trump poinformował na Twitterze, że pozbawi stan Kalifornia prawo ustalania własnych norm emisji spalin. Kalifornijczycy stosują bardziej rygorystyczne normy w celu doprowadzenia do transformacji transportu na źródła mniej emisyjne. To rozwiązanie wprowadzone przez władze stanowe, za którym poszło dwanaście innych stanów pod kontrolą Demokratów.

Zdaniem urzędującego prezydenta USA wycofanie ostrych norm emisji przyczyni się do wzrostu ilości miejsc pracy, ale faktycznie ulży koncernom samochodowym, które ponosiły większość kosztów regulacji, a także najbiedniejszym Amerykanom, których nie było stać na samochody mniej emisyjne i musieli sięgać po modele sprzed 2012 roku.

Jest to również uderzenie w Demokratów. Wycofanie wyższych norm w Kalifornii to ostatni akt odwracania zmian zaprojektowanych jeszcze przez administrację Baracka Obamy za pomocą Clean Energy Act z 2009 roku. W dekadę od jej wprowadzenia Trump usuwa jej ostatnie skutki, rzucając wyzwanie konkurencji politycznej wyciągającej transformację na sztandary.

Być może chodzi o atak wyprzedzający na program Zielonego Nowego Ładu proponowanego przez demokratów Alexandrię Ocasio-Cortez z Nowego Jorku i Edwarda Markeya z Massachusetts w celu transformacji energetycznej całej gospodarki USA w celu obniżenia emisji gazów cieplarnianych i walki ze zmianami klimatu. Wzrosła ona w USA o 3,4 procent w 2018 roku. Największym źródłem emisji w Stanach jest właśnie transport.

Jakóbik: Zielona rebelia w USA

Spór o politykę klimatyczną USA

Plan demokratów został okrzyknięty próbą wprowadzenia socjalizmu w USA, bo postuluje planowaną centralnie politykę dekarbonizacji w różnych sektorach gospodarki, odejście od paliw kopalnych i transport neutralny klimatycznie. Problem polega na tym, że Donald Trump nie proponuje niczego w zamian. Polityka klimatyczna USA pozostaje osierocona, a jej krytyka nie jest wykorzystywana do zaprezentowania konstruktywnej alternatywy, ale zbierania punktów politycznych kosztem opozycji, która przedstawia program merytoryczny. Ingerencja w regulacje stanowe w Kalifornii jest tego najlepszym przykładem.

Z tego punktu widzenia polityka Donalda Trumpa może jawić się jako zagrożenie systemowe potęgujące napięcia między poziomem federalnym a stanowym. W przeszłości pisałem już, że polityka klimatyczna musi mieć charakter centralny, aby była efektywna. Z jednej strony centralizacja Zielonego Nowego Ładu może być postrzegana jako atak na suwerenność stanów, a z drugiej można tak spojrzeć na interwencję Trumpa w Kalifornii. Ameryka będzie decydować, czy jest ona do pogodzenia z jej tradycją polityczną. Do rozstrzygnięcia może dojść dopiero jesienią 2020 roku przy okazji wyborów prezydenckich.

Perzyński: Zielony Nowy Ład, czyli amerykańskie światełko w tunelu