Trwa tournée Rosji ws. porozumienia naftowego. Społeczeństwo godzi się na zaciskanie pasa

22 lutego 2016, 09:00 Alert

(Kommiersant/Bloomberg/Financial Times/Wojciech Jakóbik)

Rosjanie kontynuują tournée po krajach eksportujących ropę naftową w celu przekonania ich do skoordynowanego ograniczenia eksportu surowca, w celu podniesienia jego ceny na rynkach. Znaczna obniżka wartości ropy odbija się na budżetach państw uzależnionych od jej eksportu, jak Rosja.

Minister energetyki Rosji Aleksander Nowak odwiedzi Meksyk i Norwegię. Jego zdaniem działania producentów powinny dążyć do ustabilizowania ceny surowca na poziomie w okolicach 50 dolarów za baryłkę. – Rozmawiamy z kolegami o tym, że cena 50 dolarów za baryłkę powinna zostać długoterminowo ustalona między klientami a eksporterami – mówi cytowany przez Kommiersant.

Zdaniem Nowaka zagwarantowane 16 lutego w Doha porozumienie Rosji z Arabią Saudyjską, Katerem i Wenezuelą jest gwarantem powodzenia inicjatywy, bo poparli ją już eksporterzy odpowiedzialni za około 75 procent eksportu ropy naftowej na świecie.

Nowak przyznał, że chociaż Iran przedstawił konstruktywne stanowisko na temat cięć, to nie zdecydował się na przyłączenie do planu.

Rynek weryfikuje negatywnie potencjał porozumienia. Jak podaje Bloomberg, fundusze inwestycyjne zmniejszyły liczbę transakcji z założeniem wzrostu ceny ropy naftowej. Na długo gra ropą WTI o 5,3 procent mniej inwestorów. To największy spadek od lipca zeszłego roku. Inwestorzy nie wierzą, że porozumienie usunie nadwyżkę. Do takiego skutku potrzebne byłoby nie zamrożenie, ale zmniejszenie wydobycia przez kraje eksportujące ropę, a na to nikt nie chce się zgodzić, bo to zagrożenie dla udziałów rynkowych, o które walczą intensywnie Rosja, Arabia Saudyjska i Iran.

Sami Rosjanie nie spodziewają się rewolucyjnej zmiany ceny. – Mało prawdopodobne jest, by ceny ropy zanotowały znaczący wzrost w nadchodzących dwóch trzech latach, dlatego byłoby błędem przywiązywanie zbyt wielkich nadziei do perspektyw wzrostu gospodarczego w Rosji – powiedział wiceminister finansów Federacji Rosyjskiej Maksym Oreszkin na antenie Rossija 24. – Światowa gospodarka nie zademonstruje szybkiego wzrostu. Dlatego w celu wzmocnienia eksportu musimy wygrać konkurencję, musimy wejść w najtrudniejsze potyczki z innymi krajami i wygrać. Musimy polegać tylko na własnych możliwościach – mówił oficjel.

Spadek cen ropy naftowej odbił się na kieszeniach Rosjan. Ceny podstawowych dóbr w Rosji wzrosły dramatycznie – donosi Financial Times. Cena zboża wzrosła o 42 procent, cukru – o 40 procent, a olej słonecznikowy – o 31 procent. Płace nie rosną razem z inflacją. Coraz częściej dochodzi do ich cięć. Mimo to Rosjanie nie buntują się. Według badań Centrum Lewada tylko 21 procent mieszkańców rosji spodziewa się protestów na tle ekonomicznym. Tylko 10 procent badanych deklaruje gotowość do udziału w nich. Zdaniem Julii Ioffe z Foreign Policy, rosyjska narracja o obronie świata chrześcijańskiego przed zepsuciem Zachodu i zagrożeniem ze strony Państwa Islamskiego działa na społeczeństwo, które jest gotowe ponosić koszty ekonomiczne ambitnej polityki zagranicznej Kremla.

Więcej: Tania ropa jeszcze długo będzie uderzać w budżety państw i firm naftowych