Turbiny Siemensa jak te zaginione na Krymie nie dostały pieczątki w Rosji

24 lipca 2020, 06:45 Alert

Kommiersant donosi, że ministerstwo przemysłu i handlu Rosji zgodziło się na lokalizację technologii turbiny gazowej amerykańskiego GE i odrzuciło wniosek w tej sprawie złożony przez joint-venture z udziałem niemieckiego Siemensa, którego turbiny dotarły na Krym wbrew sankcjom zachodnim i wiedzy Niemców.

Rosyjski resort zgodził się na przeniesienie produkcji turbin GE na terytorium Rosji. Kommiersant podaje, że może chodzić o modele 6FA albo GT13E (moc odpowiednio 80 i 180 MW) na licencji amerykańskiej firmy. Miałyby one zostać wykorzystane przez spółkę energetyczną Inter RAO, która planuje zwiększać wytwarzanie energii z użyciem gazu napędzającego turbiny tego typu. Aplikacja joint venture Siemensa i Silowych Maszyn (STGT) została odrzucona, ale według wspomnianego ministerstwa ten podmiot może nadal rywalizować o dostęp do projektów gazowych w Rosji. Powodem odrzucenia wniosku miała być mniejsza konkurencyjność technologii Siemensa. Powody mogły być jednak polityczne.

Turbiny Siemensa dotarły bezprawnie na okupowany Krym ukraiński wbrew pierwotnych planów dostarczenia ich na terytorium Federacji Rosyjskiej, pociągając za sobą skandal międzynarodowy i odwołanie się Niemców do sądu. Siemens utrzymuje, że nie wiedział o intencjach Rosjan, kiedy przekazywał im turbiny.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Siemens i zagubione turbiny. Firma obiecywała Rosji współpracę