Turcja zmniejszyła zakupy rosyjskiego gazu o 1127 razy od stycznia
Turcja, państwo które w 2019 roku było drugim największym odbiorcą rosyjskiego gazu, w chwili obecnej praktycznie wstrzymało zakupy gazu z kierunku Rosji, pomimo oddania nowej, kosztownej magistrali po dnie Morza Czarnego, czyli Turkish Stream.
Turcy wstrzymali import gazu z Rosji
Według danych Federalnej Agencji Celnej Turcja odebrała w czerwcu jedynie dwa mln m. sześc. gazu z Rosji. To oznacza spadek o 585 razy względem czerwca 2019 roku i o 1127 razy w porównaniu do stycznia bieżącego roku. Turcy w czerwcu odpowiadali za 0,01 procent rosyjskiego eksportu wynoszącego 11 mld m sześc.
Turcja zwiększa zakupy gazu z Azerbejdżanu pomimo zatrzymania importu gazu z Rosji. Od marca bieżącego roku to ten kraj jest największym dostawcą gazu na rynek turecki. – W ubiegłym roku dostawy gazu z pola Shah Deniz do Turcji wzrosły o 27 procent, a Ankara ma zamiar dalej je zwiększać – powiedział minister spraw zagranicznych Turcji Mevlut Cavusoglu.
Od stycznia dostawy gazu do Turcji spadały regularnie: w styczniu było to 2,254 mld m sześc., w lutym – 1,119 mld, w marcu – 0,394 mld, w kwietniu – 0,473 mld, w maju – 0,342 mld, a w czerwcu – zaledwie 0,002 miliarda.
Ze względu na brak popytu rurociągi musiały zostać zamknięte. Gazprom zaprzestał w maju pompowania gazu gazociągiem Blue Stream zbudowanego na początku XXI wieku. Powodem był remont, który miał zakończyć się w ciągu dwóch tygodni. Jednak według Reutersa ten rurociąg o przepustowości 16 miliardów metrów sześciennych rocznie był nadal pusty pod koniec lipca.
27 lipca turecki koncern energetyczny BOTAS ogłosił drugie zamknięcie Turkish Stream w ciągu dwóch miesięcy. Według niego gazociąg zostanie zamknięty na dwa tygodnie – do 10 sierpnia z powodu prac remontowych. Już miesiąc temu Turkish Stream został zatrzymany z powodu planowej konserwacji, która trwała od 23 do 29 czerwca. Wtedy to Gazprom był inicjatorem wyłączenia.
Reuters/Mariusz Marszałkowski