Turkmenistan pośle gaz na Wschód, ale Europa dalej liczy na dostawy
(Trend/Piotr Stępiński)
Konferencja Karty Energetycznej w pełni popiera pomysł gazociągu TAPI (Turkmenistan-Afganistan-Pakistan-Indie) – powiedział Sekretarz Generalny Sekretariatu Karty Energetycznej Urban Rusnak.
– Wszyscy rozumieją, że budowa gazociągu na tak trudnej trasie nie jest łatwym zadaniem – powiedział Rusnak zauważając, że realizacja projektu stanie się ogromnym osiągnięciem Turkmenistanu, w ramach planu dywersyfikacji eksportu gazu. Zwrócił także uwagę na znaczenie eksploatacji zasobów gigantycznego złoża Gałkynysz, które nie ma w regionie swojego odpowiednika. – To obiecująca opcja otworzenia eksportowej trasy z Turkmenistanu na Zachód, do Europy, czym zainteresowane są państwa Unii Europejskiej – podkreślił Rusnak.
Turkmenistan oraz Afganistan są pełnoprawnymi członkami Karty Energetycznej, Pakistan został zaproszony do przystąpienia i obecnie przygotowuje się do ratyfikacji Karty. Ponadto prowadzone są rozmowy z Indami w celu przystąpienia do Karty Energetycznej.
Według Rusnaka podjęto decyzję o przyznaniu w 2017 roku Turkmenistanowi przewodnictwa w Karcie Energetycznej. Budowa gazociągu TAPI rozpoczęła się 13 grudnia.
Planowana całkowita długość gazociągu TAPI ma wynieść 1735 km, z czego 200 km ma ciągnąć się przez terytorium Turkmenistanu, 735 km przez Afganistan oraz 800 km przez Pakistan, aż do miejscowości Fazilka na granicy indyjsko-pakistańskiej. Przepustowość gazociągu ma wynosić 33 mld m3 rocznie, z czego 10 mld m3 mogłoby pochodzić z Rosji.
Czytaj więcej:
Waszyngton wspiera politycznie budowę gazociągu TAPI
Otwarcie gazociągu TAPI nastąpi w grudniu 2018 roku
Czy Indie odciągną turkmeński gaz od Europy?