Najważniejsze informacje dla biznesu

UE podpisze w czerwcu umowę z Egiptem i Izraelem na dostawy LNG

Unia Europejska i Egipt mają podpisać w tym miesiącu umowę o dostawach gazu do Europy, by zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji. Zgodnie z projektem oświadczenia obie strony i Izrael są gotowe do porozumienia w sprawie protokołu ustaleń. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedzi Kair pod koniec czerwca.

Umowa UE z Egiptem i Izraelem

Umowa między Unią Europejską a Egiptem i Izraelem dotyczyłaby wydobycia gazu izraelskiego, który byłby transportowany do Egiptu, skraplany w egipskich terminalach LNG i stamtąd wysyłany dalej do Europy. Umowa może również zawierać przepisy o mających na celu powstrzymanie wycieków metanu, który jest szczególnie szkodliwym gazem cieplarnianym, uwalnianym do atmosfery m.in. przy produkcji LNG.

– Bezpieczeństwo dostaw gazu jest wspólnym poważnym problemem. Egipt i UE będą współpracować nad stabilnymi dostawami gazu do UE – czytamy w projekcie dokumentu.

Proponowana umowa z Egiptem podkreśla kluczową rolę tego kraju w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego po inwazji Rosji na Ukrainę. Przywódcy UE podkreślili również potencjał krajów afrykańskich w dostarczaniu nie tylko skroplonego gazu ziemnego potrzebnego do zastąpienia rosyjskich paliw, ale także zielonego wodoru w nadchodzących latach. Egipt, liczący ponad 100 mln mieszkańców, jest jednym z liderów gospodarczych wśród państw Afryki. Natomiast Unia Europejska stawia sobie za cel import 10 mln ton zielonego gazu z zagranicy do końca dekady, czyli tyle samo, ile region zamierza produkować sam.

W ostatnich dniach wizytę w Egipcie złożył prezydent Polski Andrzej Duda, który również rozmawiał z władzami w Kairze o dostawach LNG. Ma to znaczenie w kontekście planu REPowerEU, którego celem jest dążenie do dywersyfikacji dostaw gazu, przyspieszenia wprowadzania na rynek gazów odnawialnych oraz zastąpienia gazu w ogrzewaniu i wytwarzaniu energii. Ma to zmniejszyć zapotrzebowanie UE na rosyjski gaz o dwie trzecie przed końcem roku.

Bloomberg/Michał Perzyński

Unia Europejska i Egipt mają podpisać w tym miesiącu umowę o dostawach gazu do Europy, by zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji. Zgodnie z projektem oświadczenia obie strony i Izrael są gotowe do porozumienia w sprawie protokołu ustaleń. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedzi Kair pod koniec czerwca.

Umowa UE z Egiptem i Izraelem

Umowa między Unią Europejską a Egiptem i Izraelem dotyczyłaby wydobycia gazu izraelskiego, który byłby transportowany do Egiptu, skraplany w egipskich terminalach LNG i stamtąd wysyłany dalej do Europy. Umowa może również zawierać przepisy o mających na celu powstrzymanie wycieków metanu, który jest szczególnie szkodliwym gazem cieplarnianym, uwalnianym do atmosfery m.in. przy produkcji LNG.

– Bezpieczeństwo dostaw gazu jest wspólnym poważnym problemem. Egipt i UE będą współpracować nad stabilnymi dostawami gazu do UE – czytamy w projekcie dokumentu.

Proponowana umowa z Egiptem podkreśla kluczową rolę tego kraju w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego po inwazji Rosji na Ukrainę. Przywódcy UE podkreślili również potencjał krajów afrykańskich w dostarczaniu nie tylko skroplonego gazu ziemnego potrzebnego do zastąpienia rosyjskich paliw, ale także zielonego wodoru w nadchodzących latach. Egipt, liczący ponad 100 mln mieszkańców, jest jednym z liderów gospodarczych wśród państw Afryki. Natomiast Unia Europejska stawia sobie za cel import 10 mln ton zielonego gazu z zagranicy do końca dekady, czyli tyle samo, ile region zamierza produkować sam.

W ostatnich dniach wizytę w Egipcie złożył prezydent Polski Andrzej Duda, który również rozmawiał z władzami w Kairze o dostawach LNG. Ma to znaczenie w kontekście planu REPowerEU, którego celem jest dążenie do dywersyfikacji dostaw gazu, przyspieszenia wprowadzania na rynek gazów odnawialnych oraz zastąpienia gazu w ogrzewaniu i wytwarzaniu energii. Ma to zmniejszyć zapotrzebowanie UE na rosyjski gaz o dwie trzecie przed końcem roku.

Bloomberg/Michał Perzyński

Najnowsze artykuły