Ukraina ma plan rozwoju eksportu energii. Liczy na Polskę

10 maja 2016, 07:30 Alert

(Interfax/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)

Ukraińskie ministerstwo energetyki oraz przemysłu węglowego przygotowało projekt rządowego rozporządzenia dotyczącego eksportu energii elektrycznej. Poinformowało o tym biuro prasowe resortu powołujące się na jego szefa Igora Nasalnika.

– Jeżeli dokument zostanie przyjęty, to zaczniemy masowo i w dużych ilościach eksportować energię elektryczną. Najpierw chcemy wznowić eksport do Białorusi, Mołdawii oraz Polski – czytamy w oświadczeniu ministerstwa.

Według wyliczeń Nasalnika wzrost eksportu energii wymaga spalania ok. 3 mln ton dodatkowego węgla. Przy czym resort nie ujawnia jakie dokładnie mechanizmy zwiększenia atrakcyjności ukraińskiego eksportu energii są zawarte w przygotowanym projekcie postanowienia.

Przed swoją dymisją poprzedni minister energii Wołodymyr Demczyszyn mówił, że z powodu nieefektywnej pracy holdingu DTEK, którego koszty własne wytwarzania energii były kilkukrotnie wyższe niż w Europie, eksport z Ukrainy był niewykorzystywany. 

Jak informował 15 kwietnia BiznesAlert.pl podczas wizyty w Polsce nie doszło do spotkania z przedstawicieli Ukrenergo z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi. Należy przypomnieć, że obydwie strony podpisały umowę o dostawach interwencyjnych energii. Ukraińska spółka elektroenergetyczna chce namówić polskie władze do zakupu energii elektrycznej z Elektrowni Chmielnicki.

Polacy nie są jednak najwyraźniej zainteresowani współpracą na większą skalę. Dostawy energii elektrycznej z Ukrainy oznaczałyby obniżenie rentowności dostaw z krajowych bloków, czego obawiają się nasze spółki energetyczne. Ze względu na niemożliwość zwiększenia eksportu do Polski, Ukraina traci to narzędzie zdejmowania nadwyżek energii z rynku i jest skazana na wysokie wydatki na rzecz zwiększenia elastyczności energetyki jądrowej. Kijów przyznaje jednak, że brakuje mu środku na takie inwestycje.

Ukraińcy liczą na współpracę

Pod koniec stycznia deputowany do Rady Najwyższej Anatolij Matwijenko  w rozmowie z BiznesAlert.pl zapytany o to, czy można spodziewać się ściślejszej współpracy energetycznej pomiędzy Polską a Ukrainą w kontekście uruchomienia niewykorzystywanego połączenia Chmielnicki-Rzeszów, odpowiedział ,,Faktycznie ta kwestia była poruszana, ale niestety PiS jest konserwatywny wobec przyjęcia tego pomysłu. Jeszcze przed wyborami rozmawiałem z środowiskiem partii i było w nich wielu oponentów mostu energetycznego co pokazało, że partia jest pod tym względem trochę konserwatywna. […] Chodzi o to, żeby połączyć siły Polski, która modernizuje swoje bloki według europejskich standardów dotyczących emisji dwutlenku węgla, z Ukrainą aby mieć wspólny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne m.in. Europy oraz jej wschodniej części.”

Z kolei zapytany przez dziennikarza BiznesAlert.pl wiceprezes Ukrenergo Władimir Buzinow o to, czy Polsce opłaca się połączenie energetyczne z Ukrainą stwierdził, że ,,każdy projekt jest interesujący, jeżeli jest korzystny dla stron, które w nim uczestniczą. Oczywiście uważamy budowę linii z elektrowni atomowej Chmielnicki do Rzeszowa za korzystną zarówno dla ukraińskiej, jak i polskiej strony. Dlatego generalnie to, że na dzień dzisiejszy to połączenie nie działa, jest stratą dla obu systemów energetycznych”.

Mówiąc o korzyściach dodał, że ,,pierwsza linia została zbudowana wspólnie przez Polaków i Ukraińców . Zostały zainwestowane pieniądze, ale wspomniane połączenie nie pracuje co już oznacza, że przynosi stratę. Przesył powinien być realizowany, połączenie powinno być eksploatowane i przynosić zyski. Im więcej takich połączeń, tym dostawy są pewniejsze. Ukraina może wzmocnić tzw. wyspę bursztyńską do 2000 MW ale musi być zainteresowanie drugiej strony zakupem tej energii.”

PSE nie mówi nie

– Zagadnienie ewentualnej odbudowy połączenia Rzeszów-Chmielnicka związane jest z szeregiem obszarów współpracy międzyoperatorskiej, które wymagają skoordynowanego podejścia – informują nas Polskie Sieci Elektroenergetyczne. – W rozważaniach na ten temat należy uwzględnić m.in. aktualne plany strony ukraińskiej względem charakteru pracy połączenia Rzeszów-Chmielnicka w zestawieniu z wynikami Studium połączenia synchronicznego systemów Ukrainy i Mołdawii z systemem Europy Kontynentalnej oraz dalszymi planami Ukrainy i Mołdawii względem procesu synchronizacji.

– Ponadto, ponieważ projekt ewentualnej odbudowy połączenia Rzeszów-Chmielnicka może wpływać na systemy operatorów posiadających czynne połączenia z Ukrainą – niezbędne jest uzyskanie ocen tych OSP względem możliwości oraz warunków realizacji tego projektu – podkreśla Beata Jarosz, rzecznik PSE. – Obecnie trwa proces uzgodnień pomiędzy oboma operatorami w zakresie wypracowania sposobu postępowania uwzględniającego wymienione wyżej zagadnienia. Odbywa się on w formie wymiany korespondencji, a w kolejnym etapie przewidywane są bezpośrednie spotkania.